
Prawie cztery godziny trwało gaszenie pożaru, który wybuchł w stacji demontażu pojazdów w Rząśnie. Spaleniu uległo: 2 tony kabli elektrycznych, 2 tony plastikowych części od pojazdów, 15 kontenerów, elewacja wiaty oraz 3 wraki samochodów. Kolejne 10 uległo opaleniu.
Straty oszacowana na 30 tys. zł, w tym tysiąc to ściany wiaty. Wartość uratowanego mienia to pół miliona złotych. Jacek Szeligowski, komendant KP PSP w Łowiczu przyznał, że strażacy wstępnie określili, iż przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ognia przez osoby nieznane.
Pożar został zauważony około godziny 21. Łuna ognia i silne zadymienie widoczne były z kilku kilometrów. Pierwsze jednostki, które dotarły na miejsce stwierdziły, że pali się duża pryzma instalacji elektrycznych, które zdemontowane zostały z pojazdów. Pożar wybuchł w części składowej stacji, aby uniknąć rozprzestrzenianie się ognia i ochronić sąsiadujące budynki strażacy musieli działać szybko. W sumie na miejscu pracowało 15 jednostek straży – 5 z PSP z Łowicza, 7 z KSRG i kolejne 3 spoza niego. Pożar na złomowisku w Rząśnie (gm. Zduny) gasiło 71 strażaków.
Po blisko 4 godzinach za pomocą piany i wody ogień udało się opanować. W jego wyniku nikt nie ucierpiał. Pomocy medycznej potrzebował jedynie właściciel stacji demontażu, któremu udzielił się silny stres.
Na miejscu oprócz strażaków i ratowników medycznych byli również policjanci. Ostatnie jednostki do swoich baz powróciły około 1 w nocy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie