
Do bazyliki katedralnej w Łowiczu powrócił odrestaurowany portret prymasa Adama Ignacego Komorowskiego (1699–1759). Obraz od listopada ubiegłego roku przebywał w pracowni konserwatorskiej w Krakowie.
Prymas Adam Ignacy Komorowski urodził się 24 maja 1699 r. w Chyżowicach, z ojca Jana Komorowskiego herbu Korczak i matki Katarzyny z domu Sulimierskiej, herbu Lubicz.
- Gdy otrzymał promocję na stolicę arcybiskupią w Gnieźnie miał zaledwie 49 lat i nie był nawet biskupem. Jego nominacja miała posmak skandalu i głęboko poruszyła opinię publiczną wywołując powszechne oburzenie i sprzeciw - czytamy na stronie internetowej Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
Arcybiskup Adam Ignacy Komorowski zmarł 2 marca 1759 roku na skutek gangreny, która rozwinęła się na skaleczonej przypadkowo nodze. Został pochowany w łowickiej kolegiacie, w krypcie ufundowanej przez siebie kaplicy Pana Jezusa Ukrzyżowanego.
Egzekutorzy testamentu kanonika łowickiego Michała Awedyka ofiarowali do kolegiaty portret prymasa Komorowskiego, który został namalowany około 1758 roku przez nieokreślonego malarza. Niektórzy historycy sztuki twierdzą, że autorem portretu jest Tadeusz Kuntze-Konicz.
Arcybiskup przedstawiony jest w stroju kardynalskim, z krzyżem pektoralnym i Orderem Orła Białego na piersi. Rękę wspiera na tomie Volumina Legum, wydania których był promotorem.
Portret ma wymiary 270 cm x 170 cm. Od listopada 2019 roku był konserwowany przez głównego konserwatora Zamku Królewskiego na Wawelu.
Odrestaurowany obraz prezentowany jest w kaplicy Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Docelowo zostanie umieszczony w zakrystii katedralnej.
Konserwacja portretu kosztowała 75 tys. zł. 40 tys. zł dotacji na ten cel przekazała Fundacja Caritas Diecezji Łowickiej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wczoraj, tj. 21 lipca przyjechałem na koncert organowy w łowickiej katedrze. Przyjechali również ludzie z innych miast. Miasto znowu się nie popisało. Brak było przedstawiciela miasta czy kościoła, który by przywitał wykonawcę koncertu oraz publiczność. Czy tak powinno być?
To jest "zeskierniewiczenie obyczajów". W Łowiczu zawsze tak było, nikt się tym u nas nie interesuje. Na początku rozkręcania tej imprezy od 1988 roku też było ciężko.A jacy byli Księżacy ? Tylko wódka i na potańcówkę, tego kiedyś oczekiwali, a teraz podobnie - bardziej popularne jest np. disco-polo i inne obyczaje jakie kto tam ma, ale trudno je nazwać kulturą. To jest tylko dla ludzi, którzy to lubią.
Przedstawiciel miasta w tym czasie pompki robił
A przedstawiciel Kościoła na wczasach z rodziną!