
Sala barokowa łowickiego muzeum pękała w szwach podczas piątkowego koncertu muzyki rozrywkowej w wykonaniu Miejsko-Strażackiej Orkiestry Dętej w Łowiczu. Wydarzenie odbyło się w ramach cyklu „Burmistrz miasta zaprasza”.
Orkiestra dęta działająca od ośmiu lat przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Łowiczu wielokrotnie uświetnia swoim występem uroczystości patriotyczne i kościelne. Wczorajszy koncert miał być okazją pokazania, że w duszy muzyków grają nie tylko marsze i patetyczne utwory.
Chociaż część publiczności musiała zadowolić się miejscami stojącymi, z pewnością nikt nie żałuje spędzenia w muzeum muzycznego wieczoru. Orkiestra, w której większość stanowią uczniowie i studenci z Łowicza i okolic, chcąc zerwać z pewnym schematem sięgnęła po muzykę rozrywkową. W repertuarze znalazły się m.in. „Singing in the Rain” z musicalu Deszczowa piosenka, kompozycja „Moon River” znana z amerykańskiego filmu Śniadanie u Tiffany"ego, wylansowany przez Franka Sinatrę utwór „My way” czy wiązanka przebojów szwedzkiej grypy ABBA. Muzycy na przywitanie i pożegnanie zaserwowali latynoskie rytmy, czyli „Oye Como Va” Carlosa Santany i zagraną na bis „Tequilla”.
Orkiestra koncertowała pod batutą dyrygenta Dawida Dutkiewicza. Jako soliści wystąpili Katarzyna Sut (wokal), Leo Vilhena (wokal i perkusjonalia), Ernest Pietrzyk (trąbka), Weronika Reszka (saksofon altowy), Aleksander Dutkiewicz (saksofon tenorowy). Ważnym ogniwem w łowickiej orkiestrze jest doświadczony muzyk Edward Bednarek, który pod koniec lat 50. ubiegłego wieku jako nastolatek zaczynał naukę gry na saksofonie i klarnecie w Kolejowej Orkiestrze Dętej w Łowiczu.
Muzycy doczekali się owacji na stojąco, równie gorące podziękowania odebrał kapelmistrz Jan Dutkiewicz, ojciec Dawida i Aleksandra. - Po tylu latach to ci się należało - przyznał burmistrz Krzysztof Kaliński. Przypomniał też historię utworzenia Miejsko-Strażackiej Orkiestry Dętej, wyrażając nadzieję, że to nie koniec koncertowej aktywności kapeli.
- Doznałem wielu wzruszeń, szczególnie dlatego, że równe 25 lat temu byłem pomysłodawcą koncertów „Burmistrz miasta zaprasza” - powiedział Łukasz Kazłowski, pierwszy włodarz Łowicza po 1990 roku. Jak wspominał, już wtedy bardzo chciał, aby w mieście działała orkiestra dęta. W zatłoczonym muzealnym holu jeszcze przez dłuższy czas słychać było gratulacje dla muzyków.
Najbliższa okazja by posłuchać Miejsko-Strażackiej Orkiestry Dętej nadarzy się 11 listopada. Wtedy muzycy wystąpią wspólnie z Zespołem Śpiewaczym Ksinzoki w Łowickim Ośrodku Kultury.
Więcej zdjęć tutaj.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
OBLEŚNY TO JEST TWÓJ KOMENTARZ !!!!!!!!!!!!
Wreszcie pięknie sie prezentujecie! Te strażackie mundury były obleśne