
Około 40 dzieci wróciło do siedmiu łowickich przedszkoli po dwumiesięcznej przerwie w funkcjonowaniu placówek spowodowanej przez pandemię koronawirusa. To niespełna 5 proc. wszystkich przedszkolaków uczęszczających do przedszkoli prowadzonych przez łowicki ratusz. W jedynym w mieście samorządowym żłobku z opieki korzysta dwójka maluszków.
Zgodnie z decyzją burmistrza Krzysztofa Kalińskiego, samorządowe przedszkola i żłobek w Łowiczu zostały otwarte 18 maja. W placówkach przygotowano miejsca dla około 350 dzieci. Pierwszeństwo mieli mali łowiczanie, których rodzice pracują i nie mogą pogodzić pracy z opieką nad przedszkolakiem.
Jak mówi dyrektor Zakładu Ekonomiczno-Administracyjnego Joanna Mostowska, wstępnie chęć skorzystania z opieki przedszkolnej wyrazili rodzice około 80 dzieci. W pierwszych dwóch dniach po wznowieniu działalności przez przedszkola i żłobek, z możliwości tej skorzystało jednak mniej osób. Wczoraj w siedmiu łowickich przedszkolach było 41 przedszkolaków, a dzisiaj liczba ta zwiększyła się do 43. Pod opieką żłobka pozostaje dwójka dzieci.
Najwięcej przedszkolaków (10) jest w Przedszkolu nr 1 „Stokrotka” przy ul. Ułańskiej oraz w Przedszkolu Integracyjnym nr 6 „Pod Świerkami” przy ul. Księżackiej. Wczoraj do Przedszkola nr 5 „Jaś i Małgosia” przy ul. Chełmońskiego przyszło tylko jedno dziecko, ale dzisiaj jest już troje przedszkolaków.
- Rodzice na razie są bardzo ostrożni jeśli chodzi o posyłanie dzieci do przedszkoli. Spodziewaliśmy się tego - przyznaje Mostowska, która rozumie, że w nowej sytuacji rodzice mogą mieć pewne obawy. Zapewnia jednak, że wszystkie przedszkola opracowały i wdrożyły wymagane procedury. Pracownicy mają zapewnione środki ochrony osobistej i płyny do dezynfekcji.
Dzieci, które wróciły do przedszkoli, mają w nich zapewnioną opiekę. - Zajęcia w dalszym ciągu realizowane są w sposób zdalny, ponieważ większość dzieci pozostaje w domu - tłumaczy dyrektor.
Do siedmiu miejskich przedszkoli uczęszcza w tym roku 935 przedszkolaków, a do żłobka 25 maluchów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie pozdrawiam nauczycieli z SP2 w Łowicz.
Ciebie gościu też nikt nie pozdrawia...
część ma obawy, a część nie lubi chodzić do przedszkola. I tak samo z sensem przywracania "pracy" klas 1-3 w szkołach podstawowych i wprowadzania konsultacji w klasach ósmych.
Oprócz tego w każdej chwili sanepid może zamknąć każdą placówkę. A jeśli zostaną wprowadzone obowiązkowe testy (dużo osób przechodzi bezobjawowo) to wtedy sanepid będzie musiał co cztery tygodnie zamykać. I tak w kółko.
Po wakacjach szkoły otworzą co rychlej, ale potem przy obowiązkowych testach na sars-cov-2 okaże się, że co trzeci pracownik jest nosicielem, więc zamkną je ponownie decyzją sanepidu a potem rządu. Założę się że większość przechodzi tego wirusika bezobjawowo. A wszyscy tylko na tym stratni. Ktoś to wymyśił.
Przedszkolaków przyszlo mało bo wielu rodzicow ( o ile nie wszyscy!) Czeka aż przedszkola będą działać normalnie, przyjmować wszystkie dzieci jak dawniej. Bez zabierania zabawek i nieustającej dezynfekcji. Za to z nauczaniem i wspólnymi zabawami. PROPONUJE ZROBIC ANKIETE WSROD RODZICÓW, która pokaże jakie są ich oczekiwania. Poza tym frekwencją mała bo wielu rodziców nie zostało poinformowanych, że placówki się otwierają. Przedszkola mają maile do wszystkich rodziców, ale nie przesłały wiadomości o tym że od 18.05 dzieci mogą korzystać z przedszkola już bez masek i innych rygorystycznych obostrzeń.