Pelikan w formie. Superstrzelec zapewnił trzy punkty (foto, film)

Pelikan Łowicz pokonał na wyjeździe Broń Radom 1:0 w meczu 22. kolejki III ligi grupy pierwszej. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył najlepszy strzelec „Ptaków” Szymon Sołtysiński.

Łowiczanie w tym roku jeszcze nie przegrali. Wiosną odnotowali dwa remisy oraz jedno zwycięstwo.

W piątek (22 marca) Pelikan zmierzył się na wyjeździe z Bronią Radom. Wynik spotkamia otworzył w 32. minucie Szymon Sołtysiński.

Napastnik „Ptaków” zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył precyzyjnym strzałem w długi róg. Było to siedemnaste trafienie popularnego „Sołtysa” w tym sezonie, a czwarte w rundzie wiosennej.

Był to jedyny gol, jaki obejrzeli kibice w Radomiu, choć obie jedenastki miały jeszcze swoje sytuacje. Oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę.

Najpierw w 73. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Bartosz Dziemidowicz z Pelikana, a osiem minut później sędzia w ten sam sposób ukarał Adriana Olpińskiego z Broni, który w ocenie arbitra chciał wymusić rzut karny.

Jak stwierdził trener Pelikana Paweł Jakóbiak na pomeczowej konferencji, jego drużyna dowiozła korzystny wynik dzięki determinacji, charakterowi i zaangażowaniu. W ocenie szkoleniowca, do czerwonej kartki dla Dziemidowicza goście byli zdecydowanie lepsi, choć nie stworzyli wielu sytuacji.

- Wielkie gratulacje dla mojego zespołu i sztabu, bo fajną historię piszemy i z tego się bardzo cieszymy – podsumował trener Paweł Jakóbiak.

Łowiczanie po 22. kolejkach zajmują czwarte miejsce. Do lidera Pogoni Grodzisk Mazowiecki tracą sześć punktów.

W Wielką Sobotę Pelikan podejmie przy ul. Starzyńskiego Concordię Elbląg. Początek o godz. 15:00.

Broń Radom – Pelikan Łowicz 0:1 (0:1)
Szymon Sołtysiński 32

Pelikan: Mateusz Wlazłowski - Remigiusz Borkała, Eryk Woliński, Bartosz Winkler, Jakub Pawlicki - Artur Sójka, Kamil Łojszczyk (78 Kajetan Jendryczko), Maksymilian Czeczko (75 Bartosz Woder) - Jakub Garnysz (90+5 Szymon Lasota), Bartosz Dziemidowicz - Szymon Sołtysiński (90+5 Jakub Kłąb).