Reklama

Piąta kolumna?

19/03/2014 08:28

Co chłopu do chałupy, jak chałupa nie jego – powiada ludowa mądrość, o której jeden z moich wielce uczonych sąsiadów mawia, że to święte prawo własności. I poniekąd ma rację. Bo własność, jeśli wszystko, co z nią związane, jest lege artis, to faktycznie rzecz święta, a ingerencja w nią osób postronnych, nie mających do tego jakiejkolwiek legitymacji prawnej, jest – delikatnie ujmując – nie na miejscu.

Co chłopu do chałupy, jak chałupa nie jego – powiada ludowa mądrość, o której jeden z moich wielce uczonych sąsiadów mawia, że to święte prawo własności. I poniekąd ma rację. Bo własność, jeśli wszystko, co z nią związane, jest lege artis, to faktycznie rzecz święta, a ingerencja w nią osób postronnych, nie mających do tego jakiejkolwiek legitymacji prawnej, jest – delikatnie ujmując – nie na miejscu.
Od jakiegoś czasu kilkanaście osób z gminy Nieborów, zgrupowanych w dwóch stowarzyszeniach, próbuje torpedować wprowadzenie korekt do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i tym samym zablokować wykorzystanie okolic autostradowego węzła do przyciągnięcia na ten teren ewentualnych inwestorów. O pozyskanie których i tak jest teraz niezwykle trudno, bo regres w całym kraju jest pod tym względem wyraźny. Jest zresztą oczywiste, że jakiekolwiek uciążliwe inwestycje, które mogłyby spowodować niekorzystne zmiany w środowisku, nie wchodziłyby w grę. I w tym właśnie kierunku poszły bardzo sensowne korekty zaproponowane przez planistę. Jednego z najwybitniejszych w kraju.

Sprawa jest najbardziej istotna dla gminy Nieborów, bo nowe obiekty to dopływ gotówki z podatków do gminnego budżetu, a co za tym idzie i rozwój, ale również szansa na nowe miejsca pracy. Także dla ludzi z bliższych i dalszych okolic. Przykładem najbardziej wymownym jest Stryków, gdzie gminny budżet w ostatnich latach zwiększył się aż trzykrotnie. Do tego stopnia, że biedne nie tak dawno podłódzkie miasteczko zaczyna odprowadzać słynne „janosikowe”. Rzecz prosta o tak szeroko zakrojonych inwestycjach, przede wszystkim magazynowych, jak w Strykowie, nie ma mowy, ale nawet niewielka część tego mogłaby dla Ziemi Łowickiej być niezwykle istotna.

„Oddolny” pomysł rozszerzenia Bolimowskiego Parku Krajobrazowego o prawie dwieście hektarów przylegających do „siedemdziesiątki” w okolicach Bełchowa zgłoszony do marszałka województwa łódzkiego spotkał się z entuzjastycznym poparciem dyrekcji Parku, za to ze stanowczym sprzeciwem rady gminy in corpore. Pisał o tym przed tygodniem „Nowy Łowiczanin” w relacji z sesji rady gminy zatytułowanej „Matyjasiak w paszczy lwa”. Już sam tytuł sugerował, że wspomniany pan M., który zjawił się na obradach jako przedstawiciel nieborowskiego stowarzyszenia w charakterze potulnego i niewinnego baranka wspierającego swymi światłymi pomysłami, a pewnie i kasą, macierzystą gminę, któremu nic innego tak nie leży na sercu, jak rozwój jego miejscowości i okolic, wpadł w „paszczę lwa”. Albo w szpony niewiele rozumiejących, mało nowoczesnych i zaściankowych kilkunastu facetów, nie wiedzieć czemu trzy lata temu z kawałkiem obdarzonych przez wyborców tak zwanym mandatem zaufania. Nadzieja jednak w tym, że już tej jesieni rządy w gminie zmienią się na jedynie słuszne, rozumne, wykształcone i światowe. Z przedstawicielami obu stowarzyszeń na czele. Bo co teraz się wyprawia, woła o pomstę do nieba (o ile ktoś wierzy w życie pozagrobowe), a pałac w Nieborowie, z gigantycznymi przyległościami kupiony trzy i pół wieku temu przez Michała Hieronima Radziwiłła za judaszowe srebrniki, wypłacone przez carycę Katarzynę II w nagrodę za podpisanie zgody na I rozbiór Polski, a na dodatek założony przez jego małżonkę park romantyczny w Arkadii (pewnie za resztę z petersburskiej wypłaty) mogą, jak tak dalej pójdzie, pójść na zmarnowanie.

Uważam jednak, że jest nadzieja, by owe sporne niespełna dwieście hektarów, należące do osób prywatnych (stąd uwaga na wstępie o „świętym prawie własności”), które nie są moimi krewnymi, powinowatymi ani nawet znajomymi, głównie z Dzierzgowa i Bełchowa, zostały włączone do Parku. Wystarczy, że członkowie obu stowarzyszeń zrobią zrzutkę, wykupią owe grunty, a potem aktem darowizny przekażą komu trzeba. Albo załatwią kasę na taki wykup z budżetu państwa lub z rozdającej pieniądze na prawo i lewo Unii Europejskiej (pan M. proponuje za unijne środki wyremontowanie budynku po posterunku policji; może podpowie też, jak je załatwić). Bo już zaczynają krążyć plotki, że „stowarzyszeni” działają w charakterze piątej kolumny. Być może nawet (czego to ludzie nie wymyślą???!!!) inspirowanej przez agentów Putina, godnego następcy Katarzyny II. W końcu to bezwzględna dla „Polaczków” caryca, a więc i „matuszka Rassija”, pośrednio zainwestowała w tej okolicy.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do