Reklama

PIĄTEK 07.02.2014 Soczi

08/02/2014 17:54


PIĄTEK 07.02.2014 Soczi


Ceremonia otwarcia IO, jak to zwykle bywa, jest czymś niesamowitym. To trzeba przeżyć "na żywo", żeby poczuć, o co w tym wszystkim chodzi. Nie wyobrażałem sobie, że nie wziąłbym w niej udziału. Startuję dopiero w środę, dlatego spokojnie mogłem zarwać nieco wieczór. Największym przeżyciem dla mnie jest prezentacja. Wtedy dociera do mnie, że jestem na imprezie na którą czekałem 4 lata. Tysiące ludzi, setki fleszy i ta atmosfera! Coś pięknego!

Jeżeli chodzi o część artystyczną, to ubolewam jedynie, że mieliśmy kiepskie miejsca. Drugi, trzeci rząd od dołu, więc nie było w pełni widać animacji które były wyświetlane na płycie areny. Największe wrażenie z części artystycznej zrobił na mnie balet, w którym sceneria zmieniała się dynamicznie, moment gdy przenieśli się do pałacu i wzniosły się ogromne filary był na prawdę mega. Moment zapalenie znicza olimpijskiego - to równie ważna chwila. Do końca, jak zwykle, było tajemnicą, kto zapali olimpijski znicz. Ja stawiałem na Jelenę Isinbajewą. Wiele się nie pomyliłem. Isinbajewa była jedną z ostatniej czwórki, ale ostatecznie płomień zapalili Władysław Trietiak, hokeista trzykrotny medalista olimpijski oraz świetna łyżwiarka figurowa, też mistrzyni olimpijska, Irina Rodnina.

Szczęśliwie ceremonia otwarcia była tuż obok naszej wioski, dlatego nie musieliśmy na nią długo czekać i można było szybko wrócić do olimpijskiej wioski po zakończeniu.

ZB


{gallery stories/2014/02/08brodkaa}

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do