
Pątnicy z Łowicza wyruszyli na pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach. W tym roku z powodu pandemii koronawirusa ma ona formułę autokarową.
Pielgrzymka rozpoczęła się dzisiaj (1 sierpnia) poranną mszą świętą w łowickiej katedrze. To wtedy pątnicy dowiedzieli się, że nie pójdą do Miedniewic tak jak każdego roku, ale zostaną zawiezieni do sanktuarium autokarami.
Jak tłumaczył ks. proboszcz Robert Kwatek, decyzja o pielgrzymce w takiej formie zapadła w związku z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem oraz restrykcyjnymi obostrzeniami, jakie obowiązują organizatorów pieszych pielgrzymek.
Część pątników z żalem przyjęła tę informację, ponieważ trud pieszego pielgrzymowania chciała ofiarować w konkretnych intencjach. - Trzeba to jednak przyjąć z pokorą, taka wola Boża - przyznaje pani Teresa z Łowicza.
Z pielgrzymami do sanktuarium w Miedniewicach udał się ks. Łukasz Gawrzydek. Przed wejściem do autokaru każdy miał mierzoną temperaturę ciała. Po drodze wierni zatrzymają się w kościołach w Bobrownikach, Nieborowie i Bolimowie.
Uroczystości odpustowe w Miedniewicach odbędą się jutro (2 sierpnia). Jeszcze dziś wieczornej mszy św. w sanktuarium będzie przewodniczył biskup senior Józef Zawitkowski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie