
Piłkarze Pelikana Łowicz pokonali na własnym stadionie Sokoła Aleksandrów Łódzki 1:0 w meczu 20. kolejki III ligi grupy łódzko-mazowieckiej. Gola na wagę trzech punktów zdobył debiutujący w barwach „Ptaków” Bartosz Broniarek.
W dwóch poprzednich kolejkach zarówno Pelikan, jak i Sokół solidarnie remisowały swoje spotkania. „Biało-zieloni” podzielili się punktami z Pilicą Białobrzegi i Radomiakiem Radom, zaś goście z Aleksandrowa Łódzkiego dwukrotnie remisowali w stosunku 1:1 z Lechią Tomaszów Mazowiecki i Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. I pewnie podobnie zakończyłoby się dzisiejsze spotkanie, gdyby nie błąd bramkarza przyjezdnych w 69. minucie meczu.
Trener Bogdan Jóźwiak zdecydował się na dwie zmiany w podstawowym składzie w porównaniu do jedenastki, która rozpoczęła przed tygodniem mecz w Radomiu. Pauzującego za żółte kartki Marcina Nowaka na środku obrony zastąpił debiutujący w oficjalnym meczu „biało-zielonych” Bartosz Broniarek. W linii pomocy od pierwszej minuty zagrał Daniel Bończak, a na ławce rezerwowych zasiadł Krystian Mycka. Ponadto pozycjami wymienili się Michał Adamczyk i Michał Żółtowski - kapitan Pelikana zagrał dziś w defensywie, z kolei „Żółty” na lewym skrzydle.
Można powiedzieć, że obraz gry w pierwszej połowie niewiele różnił się od początkowych 45 minut spotkania z Pilicą i Radomiakiem. Dość powiedzieć, że łowiczanie do przerwy nie zdołali oddać ani jednego strzału na bramkę, a grę w środku pola zdominowali przyjezdni. Godnych odnotowania sytuacji było jednak ledwie kilka. Rywale byli najbliżej zdobycia bramki w 8. minucie meczu. Piłka po zaskakującym dośrodkowaniu Michała Wrzesińskiego zatrzymała się na słupku, a dobitkę Oskara Osowskiego zablokował jeden z obrońców Pelikana. Niespełna 10 minut później Paweł Bojaruniec wypatrzył w polu karnym Bartosza Narożnika. Piłka znalazła drogę do napastnika „Ptaków”, ale ten szybko dał sobie ją odebrać. Gospodarze mieli niezłą okazję na kwadrans przed przerwą. Daniel Bończak uruchomił Szymona Kiwałę, który wbiegając w „szesnastkę” przełożył futbolówkę na drugą nogę i choć zwiódł jednego z rywali, to za chwilę został zatrzymany na 11. metrze. Jeszcze w pierwszej części meczu na bramkę Rafała Dawida uderzał Łukasz Chojecki, ale napastnik Sokoła posłał piłkę nad poprzeczką.
Po zmianie stron łowiczanie wyglądali już lepiej, choć nadal próżno było szukać klarownych sytuacji bramkowych. W 51. minucie do przodu ruszył Michał Żółtowski, ale golkiper z Aleksandrowa Łódzkiego w porę wyszedł z bramki. Chwilę później „Żółty” ponownie był przy piłce, a po jego dośrodkowaniu jeden z rywali główkował na aut. Kluczową dla losów meczu akcję poprzedził faul Piotra Klepczarka na Bartku Narożniku. Po wrzutce Michała Adamczyka do piłki najwyżej wyskoczył Sebastian Ostrowski, lecz na swoje nieszczęście nie chwycił futbolówki. Ta spadła pod nogi Bartosza Broniarka, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. W ostatnim kwadransie podopieczni trenera Michała Bistuły kilkukrotnie próbowali zaskoczyć Dawida strzałami z dystansu, ale zarówno płaskie uderzenie Rafała Serwacińskiego, jak i próby Damiana Pawlaka i Karola Kwiatkowskiego nie przyniosły zmiany wyniku. Szczęśliwie trzy punkty pozostały dziś w Łowiczu, choć styl gry nadal pozostawia wiele do życzenia.
Jeszcze przed świętami trzecioligowcy rozegrają dwa spotkania. W najbliższą środę (1.04) Pelikan zmierzy się w Sieradzu z tamtejszą Wartą, a w Wielką Sobotę "biało-zieloni" podejmą u siebie stołeczną Polonię. Pojedynek ten zakwalifikowano jako mecz podwyższonego ryzyka, dlatego kupując bilet będziemy musieli okazać dokument tożsamości. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15.
Pelikan Łowicz – Sokół Aleksandrów Łódzki 1:0 (0:0)
Broniarek 69
Pelikan: Dawid – Bojaruniec, Broniarek, Wawrzyński, Adamczyk – Kiwała, K. Kowalczyk, Bończak (46 Mycka), Żółtowski (68 Kosiorek) – R. Kowalczyk (46 Skupiński), Narożnik (90 Dąbrowski)
Sokół: Ostrowski – Bierżyński (57 Stępień), Woźniczak, Klepczarek, Gajewski – Knera (78 Zwoliński), Osowski, Pękała (59 Serwaciński), Wrzesiński (75 Kwiatkowski) - Pawlak, Chojecki
Żółte kartki: Kiwała, Wawrzyński – Klepczarek, Osowski
Sędzia: Łukasz Gnat (Radom)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pelikan rozwiązać ! Na miejscu boiska postawić nowy blok dla repatriantów i pomnik !
Nie grywał w nieborowie on tylko jego brat. a patryk. chyba jakieś problemy ze zdrowiem.
Pomianowski zrezygnował z gry w Pelikanie. Można powiedzieć, że nastąpiło tu coś w stylu "zakończenia kariery", chociaż widziałem, że później grywał w sparingach Orła Nieborów (chyba).
wreszcie Pelikan stawia na wychowanków - brawo!
oni za takie granie powinni targowicę sprzątać codziennie
[quote name="LovingYou"]W zimowym oknie transferowym przeszedł do realu Msdryt[/quote]chyba na zmywak
W zimowym oknie transferowym przeszedł do realu Msdryt
wie ktoś czemu Pomianowski nie gra?