
Paweł Warszawski, znany w polskim środowisku jeździeckim, to postać silnie związana z regionem Łowicza. Choć jeździec miał reprezentować Polskę na Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu, ostatecznie został wycofany z kadry.
Warszawski urodził się i wychował w Walewicach, gdzie jego rodzice pracowali w miejscowej Stadninie Koni.
Polski jeździec miał reprezentować Polskę na Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu, ostatecznie został wycofany z kadry na rzecz Jana Kamińskiego. Jak mówi, ta decyzja była dla niego dużym rozczarowaniem. - Dla mnie był to trudny czas. Mieliśmy już Wersal na wyciągnięcie ręki, ale niestety na ostatniej prostej sprawy nie potoczyły się po naszej myśli. – napisał Warszawski na swoim profilu społecznościowym.
Decyzję o zmianie podjął Polski Związek Jeździecki (PZJ), a jego miejsce w reprezentacji zajął Jan Kamiński, syn prezesa związku, Marcina Kamińskiego. Sprawa wywołała sporo emocji, ale Warszawski, mimo trudności, stara się patrzeć w przyszłość z optymizmem. - To wszystko wiązało się z ogromnymi emocjami, więc chciałem dać sobie czas, żeby móc spojrzeć na to z szerokiej perspektywy – wyjaśnia jeździec.
Pomimo zawodu, Warszawski nie traci nadziei na lepsze jutro. Jak podkreśla, trudne doświadczenia traktuje jako ważną lekcję. - Ja, jako sportowiec, zawsze staram się skupiać wyłącznie na treningach i startach. – dodaje.
Warszawski z nadzieją przyjął niedawną decyzję Zarządu PZJ o odwołaniu części sztabu przygotowującego drużynę WKKW do igrzysk. - Czekałem z nadzieją na taką decyzję, bo wierzę, że to początek lepszego rozdziału dla naszej konkurencji – pisze.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wielki zawód dla sportowca Pana Warszawskiego.Zdolny oddany tej dyscyplinie od dziecinstwa .Po takim zwrocie Prezes wystawiający swego syna powinien ponieść konsekwencje z dymisją włącznie.
Koń by się nie uśmiał ale zapłakał nad decyzją prezesika
Wielki zawód dla sportowca Pana Warszawskiego.Zdolny oddany tej dyscyplinie od dziecinstwa .Po takim zwrocie Prezes wystawiający swego syna powinien ponieść konsekwencje z dymisją włącznie.