Reklama

Podwórkowe Koła Różańcowe Dzieci obecne są już na całym świecie (film)

W niedzielę (21 maja) w kościele pw. Św. Rocha w Boczkach Chełmońskich gościła Magdalena Buczek, która zebranym wiernym opowiedziała o powstaniu Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci, których była inicjatorką.

- Dziś gościmy w naszej parafii Madzię Buczek wraz z jej mamą Pelagią. W trakcie Mszy św. pani Magdalena złoży swoje świadectwo o modlitwie, powiedział na wstępie niedzielnego nabożeństwa proboszcz parafii w Boczkach Chełmońskich.

- Bardzo serdecznie witam wszystkich. Ogromnie się cieszę, że dzisiaj możemy razem z mamą być w waszej parafii, być wśród Was i dziękujemy za zaproszenie, powiedziała pani Magda.

Kobieta podzieliła się z zebranymi wiernymi świadectwem swojego życia, mocy modlitwy różańcowej, a przede wszystkim działaniem Pana Boga w jej życiu.

- Mam 35 lat i jak widzicie nie chodzę, ponieważ od urodzenia choruję na wrodzoną łamliwość kości, przyznała. - Mam bardzo słabe kości i miałam już ponad 30 złamań, ale każdego dnia dziękuje Panu Bogu za dar życia, ale także za cierpienie.

Wiele osób może to dziwić, ale młoda kobieta od 3 roku życia odmawia różaniec święty i nie wyobraża sobie już dnia bez odmówienia tej modlitwy, bo wie, że to właśnie Maryja przez różaniec wyprasza jej łaski siły do przeżywania każdego dnia z Jezusem i tak naprawdę trwania w cierpieniu także pomimo różnych trudności.

- Ta modlitwa towarzyszyła mi każdego dnia ponieważ w rodzinie, z rodziną w domu odmawialiśmy różaniec. Ta modlitwa trwa do dnia dzisiejszego.

Jak doszło zatem do powstania Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci? - Kiedy miałam 9 lat, przez całe wakacje przychodziły do mnie dzieci z sąsiedztwa i wspólnie bawiliśmy się, ale także modliliśmy, opowiada.

- Pewnego dnia dzieci przyszły do mnie z propozycją założenia takiego gangu. Nie podobało mi się to, co mieliśmy w nim robić, dlatego też zaproponowałam im, aby zamiast tego gangu założyć Podwórkowe Koło Różańcowe Dzieci, kontynuuje.

Od tego dnia codziennie po Koronce do Miłosierdzia Bożego, dzieci dodatkowo odmawiały jedną dziesiątkę różańca. I tak było przez całe wakacje. - Po wakacjach ustaliliśmy sobie godzinę, o której każdy w swoim domu odmawiał różaniec.

- Z tego naszego małego koła, które liczyło zaledwie 4 dzieci, wspólnota tak bardzo się rozrosła, że należy do niej obecnie ponad 150 tys. członków z 33 krajów świata na wszystkich kontynentach, przyznała z radością pani Magda.

Przyznała również, że z perspektywy czasu widzi, że owa wspólnota jest to ogromnym dziełem Matki Bożej. - To ona chciała, aby taka wspólnota istniała i ona ją prowadzi, bo cały czas powstają nowe koła, informuje. - Cały czas nowe dzieci dołączają do naszej wspólnoty. I można powiedzieć, że obecnie rośnie już drugie pokolenie członków Podwórkowych Kół Różańcowych

Jaki jest zatem cel wspólnoty? - Celem Podwórkowych Kół jest odpowiedź na wezwanie, jakie Matka Boża skierowała w Fatimie i w wielu innych miejscach na całym świecie, przyznaje.

Chociaż objawienia Matki Bożej miały miejsce w 1917 roku, to wezwanie Maryi jest dalej aktualne i dzisiaj Matka Boża prosi, a zarazem wzywa każdego z nas, abyśmy codziennie odmawiali różaniec.

- To właśnie Matka Boża poprzez trójkę małych dzieci – Łucję, Franciszka i Hiacyntę, przekazała światu ważne wezwanie, wezwanie do modlitwy różańcowej, do modlitwy o pokój na świecie, o zakończenie wojny, o nawrócenie grzeszników, aby ratować duszę ludzi przed piekłem, aby nawrócili się ci, którzy jeszcze nie doświadczyli i nie poznali bożej miłości, przypomniała

Pani Magda przekazała zebranym również to, że Matka Boża chce, abyśmy byli szczęśliwi, gdyż jesteśmy jej dziećmi i zależy jej na każdym z nas. - Szczęśliwi będziemy wtedy, kiedy będziemy blisko Pana Boga, bo on nas kocha, jest naszym ojcem i chce dla nas dobra i daje nam to, co najlepsze

Powinniśmy również pamiętać, że chociaż w naszym życiu dzieją się różne, trudne rzeczy, dzieje się czasami wiele zła, jest wiele trudności, ale nie jesteśmy sami. - Bóg pragnie nas wyprowadzić ze wszystkich trudnych sytuacji, abyśmy mogli być szczęśliwi i byli razem z nim w niebie.

Zebrani usłyszeli również, że kiedy lekarze nie dawali kobiecie żadnych szans na przeżycie, to doświadczyła tego, że Bóg dał jej nowe życie. - Doświadczałam wówczas mocy modlitwy różańcowej, mocy modlitwy tych, którzy modlili się w mojej intencji, abym została uzdrowiona.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Prawak - niezalogowany 2023-06-03 08:16:01

    "Matka Boża chce, abyśmy byli szczęśliwi, gdyż jesteśmy jej dziećmi i zależy jej na każdym z nas" - tylko dziwnym trafem, w przypadku milionów dzieci na całym świecie to jakoś tej "Matce" coś nie wychodzi (wojny, głód, choroby, patologiczni rodzice, i inny szereg zła).

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do