
Ulicami Starego Miasta w uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (31 maja) przeszła kolorowa i barwna procesja. Obchody tradycyjnie zgromadziły tłumy wiernych – mieszkańców miasta i powiatu oraz turystów.
Upalna aura nie odstraszyła wiernych, którzy bardzo licznie wzięli udział w uroczystościach kościelnych ku czci Najświętszego Sakramentu. Niemal każdy miał przy sobie wodę, nieliczni zdecydowali się chronić przed słońce pod parasolem, jeszcze inni szukali cienia.
Główne obchody uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa rozpoczęły się mszą świętą w bazylice katedralnej o godzinie 10:30. Eucharystii przewodniczył abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce.
Bezpośrednio po mszy świętej spod bazyliki ulicami Starego Miasta wyruszyła procesja eucharystyczna do czterech ołtarzy. Pierwsze Słowo Boże odczytano przy kościele pijarskim. Tam też kapłan po raz pierwszy dzierżąc w dłoniach Najświętszy Sakrament błogosławił nim wiernych.
Kolejne ołtarze zlokalizowane zostały przy rondzie w al. Sienkiewicza, sklepie „Kasia” przy ul. Tkaczew oraz na Starym Rynku. Przygotowali je ojcowie pijarzy, rzemieślnicy, Ochotnicza Straż Pożarna i mieszkańcy Strzelcewa oraz wspólnota neokatechumenalna z parafii katedralnej.
Przy każdym postoju swoim śpiewem uroczystości uświetniły Dziecięco-Młodzieżowy Zespół Ludowy Koderki, Zespół Śpiewaczy Ksinzoki oraz Zespół Pieśni i Tańca Blichowiacy.
Na zakończenie procesji eucharystycznej do zgromadzonych przemówił biskup Dziuba. W swoim przemówieniu ordynariusz diecezji łowickiej przyznał, że na Stary Rynek w Łowiczu przyciągnęły wiernych nie tylko piękna procesja czy wspaniała pogoda, ale przede wszystkim dlatego, że wszyscy potrzebujemy chleba duchowego.
- Przybyliśmy tu dlatego, bo Jezus nas pociągnął. Ona nas pociągnął, zwłaszcza przypominając nam ciągle, iż jako pielgrzymi ziemi potrzebujemy chleba – nie tylko tego powszechnego, ale duchowego, którym jest on sam. Jedyny chleb aniołów i jedyny chleb, który doprowadza nas do życia wiecznego – mówił kapłan.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chciałabym sprostować, przy drugim ołtarzu pieśń wykonał zespół Masovia ;)
Dlaczego taki bałagan organizacyjny? Nikt nie czuwa nad tempem procesji.