Radni byli jednogłośni

Głosowanie nad uchwałą w sprawie nabycia przez miasto nieruchomości przy ul. Kaliskiej 5 było jednym z najistotniejszych punktów obrad podczas wczorajszej (25.09) LX sesji Rady Miejskiej w Łowiczu.

Zanim radnych poproszono o podjęcie stosownej uchwały, w sali radzieckiej ratusza jeszcze raz rozgorzała dyskusja nie tylko na temat terenu położonego przy ul. Kaliskiej, ale również nieruchomości po byłej jednostce wojskowej. Trudno bowiem nie omawiać obu tych spraw razem.

- Władza to nie jest tylko przywilej. Już 8 lat mnie tego nauczyło. To jest wielka odpowiedzialność (...) prawna, karna, finansowa, również odpowiedzialność społeczna i polityczna - mówił Krzysztof Kaliński, przypominając, że wycofanie się z zamiaru nabycia nieruchomości od Agencji Mienia Wojskowego choć było trudną decyzją, to nie pierwsza, którą należało podjąć.

Na sesji członkowie Rady Miejskiej zapoznali się także z pismem adresowanym przed kilkoma dniami do burmistrza, w którym skrytykowano władze miasta za zaniechanie kupna działki przy ul. Jana Pawła II. Szerzej na ten temat pisaliśmy tutaj.

Burmistrz jeszcze raz odniósł się do stawianych mu zarzutów, mógł również bezpośrednio skonfrontować się z jednym z autorów pisma, radnym Robertem Wójcikiem. Momentami napięta atmosfera to głównie efekt słownej wymiany zdań między oboma panami. Zdaniem Kalińskiego, pismo miało charakter polityczny i wyborczy.

Przypomnijmy, że w piśmie pojawiła się m.in. kwota 10 mln zł, na jaką ratusz miał rzekomo wycenić prace rozbiórkowe na terenie byłej jednostki wojskowej. To zdaniem burmistrza kłamstwo. Na dowód, że szacunkowe wyliczenia nigdy nie sięgały takiej wartości, Kaliński zaproponował zapoznanie się z protokołem z sesji Rady Miejskiej z dnia 28 sierpnia 2014 r. Wójcik z tej okazji nie skorzystał. Później przyznał także, że to nie on był inicjatorem pisma, a jego zdaniem jeszcze kilka miesięcy temu podpisałby się pod nim PiS, którego przedstawiciel radny Piotr Gołaszewski złożył wniosek o wykupienie terenu od AMW.

Burmistrz przypomniał także, że 5 mln zł to cena wywoławcza za teren przy ul. Jana Pawła II i nie wiadomo za jaką kwotę ewentualny nabywca może kupić tę nieruchomość. I choć cena 90 zł za m² jest atrakcyjna, to nie jest przesądzone, że nie będzie ona wyższa.

Przechodząc do rozpatrzenia uchwały w sprawie nabycia zabudowanej nieruchomości przy ul. Kaliskiej 5, burmistrz powtórzył argumenty, które pojawiały się na posiedzeniach komisji Rady Miejskiej w ubiegłym tygodniu. O tym informowaliśmy Państwa w tym artykule. Najważniejszą informacją jest fakt, że miasto pozyska wspomnianą nieruchomość za 4 mln zł, dokonując zapłaty w pięciu ratach. Jak zauważył Kaliński, jeżeli od tej kwoty odejmie się 1 mln zł na samą pływalnię, to za 3 mln zł zostanie zakupione 2,9 ha terenu z budynkami w dobrym stanie.

Przypomniano również, że miasto z całej nieruchomości pozyskuje roczny podatek w wysokości przekraczającej 29 tys. zł. Po podpisaniu aktu notarialnego, gdy samorząd stanie się właścicielem gruntów, do miejskiej kasy będą wpływały pieniądze z wynajmu restauracji i lokali. Zdaniem burmistrza te dochody będą znacznie większe. Nie zdradził jednak szacunkowych danych.

Uchwała spotkała się z całkowitym poparciem radnych, którzy decyzję o nabyciu przez miasto nieruchomości przy ul. Kaliskiej podjęli jednogłośnie. Choć niektórzy z nich otwarcie mówili o terenie po byłej jednostce wojskowej z żalem oraz pewnym niepokojem o jego dalsze losy.