
41 par wzięło udział w drugiej edycji Randki małżeńskiej organizowanej przez parafię p.w. Chrystusa Dobrego Pasterza w Łowiczu. Spotkanie rozpoczęło się mszą świętą, a zakończyło zabawą taneczną w II Liceum Ogólnokształcącym.
Pierwszym punktem niedzielnego (11 lutego) spotkania była msza święta w kościele parafialnym na Bratkowicach. Przewodniczył jej ks. Jacek Zieliński, pomysłodawca wydarzenia.
- Nie mam żony, ale nie wyobrażam sobie żadnego małżeństwa, jeżeli mąż nie byłby największym przyjacielem swojej żony, a żona największą przyjaciółką swojego męża - mówił w homilii ks. Zieliński. Przypomniał małżonkom, aby nie stawiali na pierwszym miejscu siebie i swoich potrzeb, ale pamiętali przede wszystkim o swoim partnerze.
- Dzisiejszy świat potrzebuje dobrych małżeństw. Potrzebuje jak powietrza dobrych rodzin i wy moi drodzy możecie wyjść naprzeciw temu światu - przekonywał ksiądz wikariusz. Podczas Eucharystii żony i mężowie patrząc sobie głęboko w oczy odnowili swoje przyrzeczenia małżeńskie. Na wielu twarzach malowało się wzruszenie.
Warto dodać, że w nietypowej randce wzięli udział małżonkowie z różnym stażem wspólnego pożycia. Począwszy od tych, którzy stanęli na ślubnym kobiercu ledwie kilka miesięcy temu, po pary trwające w związku małżeńskim kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat.
Ewa i Artur Lesiakowie pobrali się 27 kwietnia 2002 roku. Jak wspominają, to był wyjątkowy dzień z kilku względów - pani Ewa świętowała swoje urodziny, a jej rodzice 27. rocznicę ślubu. Oboje są zgodni, że był to jeden z najszczęśliwszych dni w ich życiu. Ale po nim były kolejne, jak choćby te, gdy na świat przyszli ich synowie Szymon i Kacper, czy gdy przeprowadzili się z mieszkania w blokach do własnego domu. - Ważne, żeby jedno do drugiego szło i żeby ciągnąć to razem - mówi pan Artur. - Oby tylko zdrowie dopisało.
Na parafialnej randce byli już przed rokiem, ponieważ jak tłumaczą, zaciekawiła ich inicjatywa. Poza tym oboje pracują i mają dla siebie mniej czasu niż kiedyś. - Nie ma nawet kiedy się wyrwać - ubolewa pani Ewa. Dlatego z dużym entuzjazmem przyjęli wiadomość, że w tym roku zaplanowano zabawę taneczną. - Na pewno będziemy się dobrze bawić, lubimy tańczyć - uśmiecha się pan Artur.
Wszyscy małżonkowie już w „Medyku”, przywitani przez gospodarzy Agnieszkę Rutę-Kucińską i Tadeusza Żaczka, wysłuchali występu młodzieży z parafialnej scholi z ks. Michałem Szkupińskim. Pierwotnie zaplanowano koncert duetu Jedno Ciało, ale z powodu choroby wokalistki muzyczne małżeństwo przyjedzie do Łowicza w innym terminie.
Później pary dały się porwać w wir tańca korzystając z ostatnich chwil karnawału.
W tym roku po raz pierwszy na Randce małżeńskiej spotkali się też parafianie z łowickiej Korabki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Żenujące
To prawda, ale co się nie robi dla show.
Byliśmy na tegorocznej randce małżeńskiej, atmosfera była bardzo fajna, można było kulturalnie porozmawiać z innymi ludźmi, cieszymy się, że takie wydarzenia mają miejsca i jak najbardziej trzeba docenić trud księży włożony w organizację. Jestem ciekawy jakie rozrywki mają osoby, które negatywnie wypowiadają się na forum? I czy uczestniczą w jakichkolwiek wydarzeniach kulturalnych?
Już wolałbym siedzieć w garażu i gwoździe prostować
Skoro woli Pan takie rozrywki to rzeczywiście ,,Randka Małżeńska'' to nie te klimaty.
Bardzo fajnie, że nareszcie sie cos dzieje w parafiach łowickich!
Krytykują ci co tam nie byli a ja się pytam: co macie w zamian za krytykę?