Reklama

Rekolekcje

24/03/2015 10:30

We wszystkich katolickich parafiach całej Polski trwa właśnie, bądź dopiero co się zakończył, czas rekolekcji. Czas przeznaczony na osobiste przemyślenia, refleksje i na duchową odnowę, która każdemu z wierzących co jakiś czas jest potrzebna, choć niewierzącym przydałaby pewnie się jeszcze bardziej. Do każdej wspólnoty proboszczowie (czy ojciec rektor w przypadku naszego kościoła pijarskiego) starają się zaprosić jak najlepszych kaznodziei, więc zapewne wszędzie rekolekcyjne homilie są wielce pouczające.

We wszystkich katolickich parafiach całej Polski trwa właśnie, bądź dopiero co się zakończył, czas rekolekcji. Czas przeznaczony na osobiste przemyślenia, refleksje i na duchową odnowę, która każdemu z wierzących co jakiś czas jest potrzebna, choć niewierzącym przydałaby pewnie się jeszcze bardziej. Do każdej wspólnoty proboszczowie (czy ojciec rektor w przypadku naszego kościoła pijarskiego) starają się zaprosić jak najlepszych kaznodziei, więc zapewne wszędzie rekolekcyjne homilie są wielce pouczające. W kościele pijarskim, gdzie kazania głosi znany, choć młody, jezuita z Łodzi, każdorazowo gromadzi się wiele osób, a dodatkowym ubogaceniem nabożeństw są muzyka i śpiew łódzkiej grupy „Mocni w duchu”. Na naprawdę dobrym poziomie, nieosiągalnym w Łowiczu. Przynajmniej w mojej ocenie.

Nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem, w jakim stopniu rządzący krajem przejęli się potrzebą rekolekcyjnej odnowy, a przecież niemal wszyscy, przynajmniej deklaratywnie, są ludźmi wierzącymi. Tak się ułożyło, że w tym samym czasie coraz bardziej rozkręca się kampania prezydencka, a sztaby poszczególnych kandydatów nie tylko prezentują własną wizję lepszej Polski, ale głównie próbują też pognębić rywali szukając na nich rozmaitych haków. Co jest charakterystyczne głównie (choć nie tylko) dla środowiska związanego z obecnie panującym prezydentem, a z chrześcijańskim poszanowaniem bliźniego ma zdaje się niewiele wspólnego. Tym bardziej, że owe haki szukane są na ogół pospiesznie, za to z nonszalancją i dezynwolturą w stosunku do rywali. A to może niestety owocować, delikatnie ujmując, przekłamaniami i zaświadcza o braku klasy, którą przecież, przynajmniej teoretycznie, najważniejsze osoby w państwie albo przynajmniej ich zaufani ludzie powinny prezentować. Nie mówiąc o obiektywizmie i zwykłej uczciwości, której brakuje nie tylko politykom, ale w równym, a może i większym, wielu dziennikarzom głównych stacji telewizyjnych i rozgłośni radiowych z Polskim Radiem na czele i części mediów drukowanych. Ci dopiero zieją jadem i nienawiścią! A jeśli chodzi o nazwiska, to wystarczy przypomnieć sobie, kto spośród żurnalistów został w ostatnim czasie uhonorowany państwowymi czyli prezydenckimi orderami.

Uczciwości w polityce doszukiwać się ciężko. Szczególnie, gdy usuwa się grunt pod nogami i w oczy zagląda widmo oddania kawałka władzy. Wprawdzie niegdysiejszy długoletni premier, a obecnie pierwszy urzędnik Unii Europejskiej, Donald Tusk rolę prezydenckiego urzędu bagatelizował twierdząc, że to głównie pilnowanie pałacowego żyrandola, to jednak ten cynizm był dość daleki od ustrojowej i konstytucyjnej rzeczywistości. Bowiem u nas prezydent wprawdzie nie ma takich uprawnień, jak na przykład we Francji (o USA nie wspominając), to jednak ma o wiele więcej do powiedzenia niż na przykład prezydent Niemiec.

Badania opinii publicznej (zakładając, że są wiarygodne) wskazują coraz bardziej, że Bronisław Komorowski może nie wygrać nie tylko w pierwszej turze ( czego jeszcze niedawno jego dwór był stuprocentowo pewny), ale i w drugiej. Więc na owym dworze nazywanym Wielkim Pałacem (bo Mały to siedziba premiera) i w prezydenckiej Kancelarii zatrudniającej spore rzesze sowicie opłacanych pracowników zapanowało lekkie przerażenie. Bo wiadomo, że jeśli przyszłaby nowa miotła to pozamiata dokładnie. Stąd zapewne wiele nerwowych ruchów i wypowiedzi, także u samego ubiegającego się o reelekcję, który o swoim głównym rywalu (o innych zresztą też) do niedawna wypowiadał się z dużym lekceważeniem. A to nie przystoi nie tylko ludziom szlachetnie (ponoć) urodzonym.

Jakiś czas temu napisałem w tym miejscu, że w moim przekonaniu powiat łowicki zasługuje na to, by kierował nim ktoś z klasą. Tę opinię podtrzymuję. Coraz bardziej gorąca kampania prezydencka przekonuje zapewne nie tylko mnie, by naszą Ojczyzną też kierował ktoś z większą klasą. Bowiem tej klasy widać niestety coraz mniej. Nad czym można tylko ubolewać. I chyba powoli przychodzi pora na zmianę pokoleniową.

Na koniec jeszcze jedna dygresja. Jeśli tak się ułoży, że będziemy mieli w kraju nowego Prezydenta, powinien on, poza zajęciem się wszelkimi innymi niezwykle istotnymi dla narodu i kraju sprawami, polecić także zdecydowane odchudzenie swojej Kancelarii. Jeden z ogólnopolskich portali internetowych poinformował ostatnio, że owa Kancelaria i prezydenckie otoczenie kosztuje więcej niż odpowiedniki we wszystkich niemal krajach europejskich z wyjątkiem Francji i Włoch. I dworu brytyjskiej królowej. Nic dodać, nic ująć.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do