Reklama

Replika ponad 300-letniego zabytku stanęła w Sierżnikach

02/08/2012 15:22

Zabytkowy krzyż z 1677 roku, niszczejący przez ostatnie lata na jednym z łuków drogi znajdującej się we wsi Sierżniki, doczekał się wreszcie swojej repliki. Nowy krzyż stanął w dniu wczorajszym (01.08) w miejsce starego, który trafił do kościoła w Skansenie w Maurzycach, gdzie zostanie odrestaurowany i wystawiony na widok publiczny. W ten sposób

ponad 300-letni zabytek zostanie zachowany dla potomności a miejsce, w którym znajdował się przez ostatnie lata upamiętnione przez następne 200 lat.

Replikę oryginalnego krzyża z Sierżnik wykonała rzeźbiarka z Zabostowa Małego - Małgorzata Kłosińska.   „Prace związane z wykonaniem krzyża trwały około trzech miesięcy. Po przywiezieniu projektu trzeba zgromadzić materiał, wyszukać surowiec stosowny do wykonania takiego krzyża i można zabrać się do roboty. Krzyż był wyjątkowo trudny do wykonania ze względu na jego zakończenie – wieżyczkę. To właśnie ona była najtrudniejszym elementem.” – opowiada nam Małgorzata Kłosińska.    Nowy krzyż na pierwszy rzut oka różni się od starego głównie wysokością – jest trochę niższy niż oryginał. Pozostałe charakterystyczne elementy obiektu zostały odtworzone.    Przy stawianiu nowego krzyża obecni byli główni inicjatorzy akcji ratowania tego oryginalnego zabytku: Jacek Rybus i Adam Szymański z łowickiego oddziału PTTK a także Andrzej Białkowski z Łódzkiego Domu Kultury, który przyłączył się do ratowania krzyża dołączając go do projektu „Pejzaż wszystkich świętych” - dzięki jego pomocy udało się uzyskać dofinansowanie na wykonanie repliki zabytkowego obiektu.    „Udało nam się uratować jeden z najciekawszych zabytków w naszej okolicy. Wcześniej mieliśmy wątpliwości czy to nam się uda, dziś już mamy pewność, że się udało.” – wyjaśnia Adam Szymański i dodaje: „Ja tutaj bardzo często przyjeżdżam rowerem i cały czas kiedy tu przyjeżdżałem patrzyłem na ten krzyż i widziałem jak on niszczeje. Próbowałem zainteresować co niektóre osoby ratowaniem tego krzyża i w końcu się udało. Duża zasługa w tym Jacka Rybusa, który poświęcił dużo swojego czasu żeby zainteresować mieszkańców Sierżnik sprawą krzyża, Muzeum w Łowiczu i władze miasta.”    To prawda – Jacek Rybus, pasjonat architektury sakralnej jest bez wątpienia głównym „motorem napędowym” całej akcji, choć sam, przez skromność prosi by pamiętać również o wszystkich tych, którzy dołożyli swoje „trzy grosze” do akcji.    „Bardzo się cieszę że udało nam się wspólnie doprowadzić do tego szczęśliwego końca. Przy ratowaniu sierżnickiego krzyża zaangażowanych było wiele osób. Szczególne podziękowania należą się Adamowi Szymańskiemu i Eligiuszowi Pietrusze, którzy jako pierwsi zwrócili mi uwagę na ten szczególny, niszczejący krzyż. Za każdym razem, kiedy się spotykaliśmy zachęcali mnie do tego abym chociaż zachował jego wygląd na fotografii, wiedząc, że zajmuję się katalogowaniem krzyży i kapliczek ziemi łowickiej. Z chwilą kiedy podjąłem się zadania ratowania krzyża, na swojej drodze spotkałem wiele osób, którym podobnie jak mi zależało na tym obiekcie. Bardzo ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się, że uda nam się pozyskać pieniądze na kopie krzyża z Łódzkiego Domu Kultury w ramach projektu „Pejzaż Wszystkich Świętych”. Wielkie zasługi w tym temacie ma Andrzej Białkowski, bez którego wsparcia, pomysł ratowania zabytku mógłby się po prostu rozmyć - tak jak to było wcześniej gdy Adam Szymański próbował zainteresować nim wiele osób. Wiedząc, że ŁDK nam pomoże nie pozostawało mi nic innego jak tylko dalej walczyć o ten krzyż. Co ciekawe, gdy realizowałem kolejne zadania, na mojej drodze spotykałem ludzi, którzy właśnie byli mi potrzebni, aby akcję „popchnąć dalej”. Podziękowania należą się panu Sławkowi Pudłowskiemu, który pomógł mi dotrzeć do mieszkańców Sierżnik a także sołtys wsi Sierżniki pani Irenie Kolos, na która zawsze mogłem liczyć. Poparcie akcji uzyskaliśmy również u wójta gminy Chąśno Dariusza Reczulskiego i proboszcza parafii w Boczkach Chełmońskich. Obaj zaoferowali nam pomoc w ratowaniu zabytku. Podziękowania należą się również Arturowi Michalakowi, Naczelnikowi Wydziału Promocji i radnemu powiatowemu, za to, że jako pierwszy apelował o pomoc w ratowaniu krzyża u Starosty Łowickiego Krzysztofa Figata, który przychylnie spojrzał na całą akcję, a także pracownikom Muzeum w Łowiczu, w szczególności dyrektor Marzenie Kozaneckiej – Zwierz i Ani Kośmider, która pracowała przy przeniesieniu krzyża do skansenu w Maurzycach. Demontaż starego krzyża i jego transport do skansenu bezpłatnie wykonali pracownicy Powiatowego Zarządu Dróg i Transportu w Łowiczu. Ich również należy wymienić. Dziś jestem już spokojny o los zabytkowego krzyża, wiedząc, że ma fachowa ochronę ze strony muzeum i trafił tam gdzie powinien. Wymieniłem wiele osób ale każda z tych osób miała swój mały wkład w ratowanie tego krzyża i należą im się podziękowania. Gdyby nie ich poparcie i zaangażowanie, choćby najmniejsze, nie udało by nam się ocalić tego zabytku. Dodawali mi wiary i siły, że to co robię jest dobre – podsumowuje Jacek Rybus, po czym na koniec dodaje:    „Z chwilą kiedy po raz pierwszy spojrzałem na ten krzyż wiedziałem, że muszę zrobić wszystko, aby go ocalić. Nie wiedziałem dokładnie jak, ale w trakcie realizacji założeń na swojej drodze, spotykałem ludzi, którzy w danym momencie okazywali mi się bardzo pomocni. Osobiście nazywałem ich Aniołami krzyża. Miałem wrażenie jakby sam Chrystus z krzyża wysyłał mi tych ludzi, by zrobić wszystko aby ocalał. Tak właśnie było. Czułem, że jemu również zależało na tym krzyżu”.   Nowy krzyż w Sierżnikach doczeka się także poświęcenia i uroczystości z nim związanej. Replikę poświęci proboszcz Boczek Chełmońskich, ks. Marek Kania. Uroczystość planowana jest na październik i być może zbiegnie się z promocją albumu przedstawiającego ponad 40 drewnianych obiektów sakralnych, które udało się uratować lub odtworzyć w ramach projektu „Pejzaż wszystkich świętych”. W publikacji, jednym z zaprezentowanych obiektów będzie właśnie krzyż w Sierżnikach.    Oczywiście postawienie repliki to jedynie a może raczej aż półmetek całej akcji ratowania zabytkowego krzyża. Finalnie projekt zakończy się z chwilą kiedy oryginał z 1677 roku będzie zakonserwowany, odnowiony i zaprezentowany w kościele w Maurzycach. Pieczę nad krzyżem objęło Muzeum w Łowiczu, które będzie starać się o zdobycie funduszy na renowację.     Więcej o różnych etapach ratowania krzyża przeczytacie na: http://lowicz24.eu/wiadomosci/fotoreportaz/959-uratujmy-krzy-w-siernikach          

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do