
Trzecie miejsce w biegu drużynowym oraz czwarte w wyścigu grupy B na dystansie 1500 m to wyniki Zbigniewa Bródki w trzeciej odsłonie PŚ w łyżwiarstwie szybkim. W zawodach w short tracku w Białymstoku pierwsze miejsce zajął 11-letni Piotr Dąbrowski.
Mistrz olimpijski z Soczi w ostatni weekend (4-6 grudnia) wystartował w trzecich zawodach Pucharu Świata w niemieckim Inzell. W piątkowy wieczór panczenista z Domaniewic wspólnie z kolegami z reprezentacji Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim uplasował się na trzecim miejscu w biegu drużynowym z czasem 3:46,17. Brązowych medalistów IO wyprzedzili Holendrzy oraz Norwegowie. W klasyfikacji generalnej polski team zajmuje drugie miejsce.
Dzień później zawodnik UKS Błyskawica Domaniewice rywalizował na dystansie 1000 m. Niestety, 31-latek w swoim wyścigu upadł po przejechaniu pierwszych dwustu metrów. Mimo groźnie wyglądającego potknięcia naszemu panczeniście nic się nie stało i w ostatnim dniu zmagań na lodowisku w Inzell Zbigniew Bródka wystartował na swoim koronnym dystansie 1500 m.
Wychowanek Mieczysława Szymajdy w kolejnych pucharowych zawodach na długości 1500 m musiał rywalizować w grupie B, którą możemy przyrównać do rozgrywek drugiej ligi. Najlepsi łyżwiarze szybcy ścigają się bowiem w grupie A. Mieszkaniec Domaniewic z czasem 1:48,17 zajął czwarte miejsce i zabrakło mu naprawdę niewiele, aby w kolejnych zawodach rywalizować już z najlepszymi. Wygrał Nowozelandczyk Peter Michael (rezultat 1:47,33).
W najbliższy weekend (11-13 grudnia) polscy panczeniści ze Zbigniewem Bródką w składzie będą rywalizować w Pucharze Świata w holenderskim Heerenven.
W dniach 4-5 grudnia w kolejnych Ogólnopolskich Zawodach Rankingowych w short tracku wystąpił 11-letni reprezentant UKS Błyskawica Domaniewice Piotr Dąbrowski. Uczeń szkoły Pijarskiej w Łowiczu ścigał się w Białymstoku. - Jeżeli powiem o Piotrku, że jest niezłomny nie będzie w tym słowie odrobiny przesady - uważa trener Mieczysław Szymajda. Opiekun 11-letniego łyżwiarza przypomina, że na zawodach sprzed trzech tygodni jego podopieczny jadąc po wysokie pozycje był złośliwie podcinany przez rywali, przez co kończył wyścigi upadkami. W jednej z sytuacji został też zdyskwalifikowany przez sędziów. - Myślę, że wielu sportowców szczególnie w tak młodym wieku na pewno by się takimi sytuacjami załamało, a nawet zrezygnowało ze sportu. Piotrek pokazał jednak, że ma wielki charakter i w Białymstoku udowodnił, że jest jednym z najlepszych polskich łyżwiarzy na krótkim torze - mówi dumny szkoleniowiec.
Reprezentant UKS Błyskawica Domaniewice trzykrotnie awansował do biegów finałowych, w których był trzeci na dystansie 333m - 39.612 (rekord życiowy), trzeci na 500m z wynikiem 59.590 i drugi na 222m z kolejnym, rewelacyjnym rekordem życiowym 26.991. W całych zawodach Piotr Dąbrowski był drugi, jednak ponieważ najlepszym zawodnikiem OZR był startujący poza konkursem rosyjski łyżwiarz Ilia Tolpygo, nasz zawodnik zajął w Białymstoku pierwsze miejsce. Tuż za nim uplasował się zawodnik z AZS Opole Andrzej Radziejowski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo Piotrek! Udowadniasz, że masz charakter. Inni Cię podcinają, ale Ty zawsze rywalizuj fair-play, czyli czysto i uczciwie. Życzę Ci kolejnych sukcesów na lodzie.
Mleko.