
W 27. kolejce III ligi grupy łódzko-mazowieckiej Pelikan Łowicz niespodziewanie przegrał dziś (3.05) z niżej notowanym rywalem, Pogonią II Siedlce, 1:2. Autorem honorowego trafienia dla „biało-zielonych” był Robert Kowalczyk.
Rozgrywki piłkarskiej III ligi wchodzą powoli w zasadniczą fazę - nie licząc zakończonej właśnie 27. kolejki, zawodnikom pozostało do rozegrania jeszcze siedem spotkań. Niemal pewny awansu może być Radomiak Radom, który na nieco ponad miesiąc przed końcem sezonu nadal przewodzi stawce, mając aż piętnaście punktów przewagi przed drugim w tabeli Ursusem Warszawa. Tylko niewytłumaczalna katastrofa mogłaby pozbawić drużynę z Mazowsza gry w przyszłym sezonie na II-ligowym froncie.
Przed startem rundy rewanżowej trener Bogdan Jóźwiak zapowiadał, że klub ze Starzyńskiego celuje w podium. Na razie „biało-zieloni” zajmują jego najniższy stopień, a do wicelidera tracą trzy punkty. Łowiczanie mogą jednak czuć na swoich plecach oddech czterech rywali: Broni Radom, ŁKS-u Łódź, rezerw Legii Warszawa oraz Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Co ciekawe, aż z trzema wymienionymi wcześniej drużynami „Ptaki” dopiero zmierzą się w rundzie rewanżowej. Z radomską Bronią Pelikan zagra na wyjeździe już w najbliższą środę.
Na finiszu sezonu największą bolączką szkoleniowca łowiczan są problemy kadrowe, będące konsekwencją kontuzji kilku zawodników. O tym, jak dużą stratą jest nieobecność choćby Szymona Kiwały kibice z Łowicza mogli przekonać się dzisiaj, gdy w środku boiska zabrakło reżysera gry. Jednak nawet osłabiona drużyna gospodarzy przystępowała do dzisiejszego spotkania w roli faworyta, gdyż podejmowała u siebie walczącą o utrzymanie Pogoń II Siedlce.
Niespodziewanie goście mogli wyjść na prowadzenie już kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku sędziego. Podopieczni trenera Marcina Tomaszewskiego szybko wywalczyli rzut rożny, a uderzenie Michała Ogrodnika w odległości kilku metrów od bramki zablokowali obrońcy Pelikana. W odpowiedzi sześć minut później na bramkę rywali strzelał Konrad Kowalczyk, ale piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. Kilka chwil potem niezłą okazję miał Damian Kosiorek, który pewnie żałował, że zamiast uderzać z pierwszej piłki przyjmował podanie od Michała Adamczyka i dał się zablokować.
Bardzo szybko akcja przeniosła się pod pole karne Pelikana, gdzie goście wykonywali kolejny korner. Rafał Dawid nie dał się jednak zaskoczyć, podobnie jak w późniejszych sytuacjach, gdy w kierunku jego bramki strzelali Daniel Dybiec, Dawid Dzięgielewski czy Piotr Krawczyk. Najbliżej zmiany wyniku było w 30. minucie. Wtedy to Kosiorek huknął z odległości kilkunastu metrów na bramkę Pogoni i Piotra Antoszczuka przed kapitulacją uchroniła jedynie poprzeczka.
Po bezbramkowej pierwszej części gry, przyjezdni błyskawicznie objęli prowadzenie tuż po zmianie stron. Nie wszyscy kibice zdążyli po przerwie wrócić na swoje miejsca, gdy na tablicy wyników widniał rezultat 0:1. „Biało-zieloni” pogubili się w środkowej strefie boiska, a podanie z głębi pola na bramkę przekuł Hubert Tomalski. Gospodarze dość szybko odpowiedzieli. Z pomocą trzeciej ekipie w lidze przyszedł Dybiec, który zagrał ręką we własnym polu karnym. I chociaż golkiper Pogoni wyczuł intencje Roberta Kowalczyka, to górą w tym pojedynku był napastnik „Ptaków”. Mecz zaczynał się na nowo.
Zespół trenera Bogdana Jóźwiaka nie potrafił jednak pójść za ciosem, niewiele przyniosły też poczynione zmiany w składzie. Miejscowi grali chaotycznie, niewidoczna była dwójka napastników i wynik remisowy przez dłuższy czas nie ulegał zmianie. Formę bramkarza z Łowicza sprawdził ponownie Dzięgielewski, ale piłka po jego uderzeniach z dystansu nie znalazła drogi do bramki. Kilka minut przed końcem meczu Dawid był jednak zmuszony wyciągać po raz drugi piłkę z siatki. Znów lepiej mogli zachować się jego koledzy, a akcję główką wykończył Ogrodnik. Ekipa „biało-niebieskich” nie pozwoliła sobie wydrzeć kompletu punktów i pierwsza wiosenna, a zarazem druga w tym sezonie porażka Pelikana na własnym obiekcie stała się faktem.
W środę (6.05) o godzinie 19 „Ptaki” zmierzą się w Radomiu z Bronią, a w przyszłą niedzielę (10.05) podejmą przy ul. Starzyńskiego Ursusa Warszawa. Początek spotkania kwadrans po 11.
Pelikan Łowicz – Pogoń II Siedlce 1:2 (0:0)
Robert Kowalczyk 54 (karny) – Hubert Tomalski 46, Michał Ogrodnik 84
Pelikan: Dawid – Wawrzyński, Nowak, Broniarek, Żółtowski – Kosiorek (75 Fabijański), K. Kowalczyk (85 M. Perzyna), Bończak (52 Dąbrowski), Adamczyk – R. Kowalczyk, Narożnik (62 Skupiński)
Pogoń: Antoszczuk – Zawadka, Dybiec, Panufnik (26 Mudent), Guzek – Krawczyk, Ogrodnik (86 Lubkowicz), Janusiewicz (71 Buga), Krawczyk, Tomalski, Dzięgielewski (90 Ciulak)
Żółte kartki: Kosiorek – Dzięgielewski
Sędzia: Łukasz Trawiński (Warszawa)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie