
Do 30 października 2014 r. odroczono rozprawę w postępowaniu karnym przeciwko 23-letniemu Mateuszowi T., który w sierpniu ubiegłego roku miał śmiertelnie potrącić 61-letniego Kazimierza L.
Na poprzedniej rozprawie, która miała miejsce w maju br., zeznania złożyli Łukasz P., jeden z policjantów wezwanych na miejsce wypadku oraz Grzegorz L., brat ofiary będący oskarżycielem posiłkowym w sprawie. Dzisiaj (21.07) sąd przesłuchał świadka zdarzenia, 41-letniego Krzysztofa S, który 21 sierpnia 2013 r. w momencie zdarzenia przebywał na Nowym Rynku.
W chwili potrącenia Kazimierza L. świadek stał tyłem do jezdni i wchodził do bramy przy posesji, w której mieszka. Jak powiedział, w pewnym momencie usłyszał huk. Następnie miał się odwrócić i zorientowawszy się, że potrącono człowieka, zadzwonił pod numer alarmowy 112. Mężczyzna zeznał, że oskarżony wzywał pomocy, a na miejsce zdarzenia jako pierwszy przyjechał patrol policji.
Świadek pytany przez obrońcę Mateusza T. przyznał, że w chwili zdarzenia na Nowym Rynku świeciły się latarnie, choć nie jest w stanie powiedzieć czy wszystkie. Jego zdaniem dają one mało światła. 41-latek potwierdził, że tego dnia padał dość gęsty, ale nie intensywny deszcz.
W ocenie świadka odległość między samochodem a przejściem dla pieszych mogła wynosić ok. 20-25 metrów. Krzysztof S. zeznał również, że buty ofiary leżały poza pasami, natomiast reklamówka, którą miała przy sobie ofiara, leżała na pasach. Nie umiał jednak powiedzieć, czy torebka była pusta czy znajdowała się w niej jakaś zawartość. Świadek potwierdził też, że znał Kazimierza L. z widzenia, ale tego dnia nie spotkał się z ofiarą. Jego zdaniem mężczyzna miał poruszać się „powoli i ociężale”.
Na dzisiejszej rozprawie nie stawił się biegły sądowy, a z uwagi na niemożność zarządzenia przerwy, sąd postanowił odroczyć rozprawę do 30 października 2014 r.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
[quote name="Marcin"]Zgodzę się z Wami, też widziałem tego chłopaka nie raz kiedy grzał jak poparzony. Może nie powinno się tak mówić ale on aż się o to prosił. Droga to nie plac zabaw do tragedii 1 krok. Tym razem starszy mężczyzna, a co jakby na pasach była matka z dzieckiem?[/quote] Co za różnica czy matka z dzieckiem, pijaczek czy 20 letni mężczyzna. Życie to my dlatego powinno się je szanować w równym stopniu.
Czasu nie da się cofnąć.Niech to będzie przestrogą dla innych.
Zgodzę się z Wami, też widziałem tego chłopaka nie raz kiedy grzał jak poparzony. Może nie powinno się tak mówić ale on aż się o to prosił. Droga to nie plac zabaw do tragedii 1 krok. Tym razem starszy mężczyzna, a co jakby na pasach była matka z dzieckiem?
Widzę świadek ma drogą pamięć, czekam aż sąd stwierdzi, że pieszy wymusił pierwszeństwo na samochodzie, deszcz lał tak że nie było nic widać a pedał gazu sam przykleił się do podłogi. Co najlepsze wracałem tego dnia o tej porze w samej bluzie przez miasto bo jakoś strasznie nie lało a widoczność była powiedziałbym niezła. Szkoda że zdjęć nie zrobiłem tych bucików.
Imprezowicz też był niezły, a ze uroda quasimodo , to czymś innym musiał zaimponować , chociaz furą i jazdą
Ja mu źle nie życzę, ale niech przesłuchają tych, którzy wiedzą jak On jeździ/jeździł... Zapi*** wszędzie jakby się mu chata paliła i w końcu jak potrącił gościa to jest płacz i lament.