
Pani Irena Wesołowska z Łowicza w niedzielę 20 lipca świętowała 100. urodziny. Z okazji pięknego jubileuszu dostojną jubilatkę w jej domu odwiedziła delegacja władz samorządowych na czele z burmistrzem Mariuszem Siewierą.
Wizytę w domu dostojnej jubilatki złożyli dziś (21 lipca) burmistrz Łowicza Mariusz Siewiera, wiceburmistrz Jacek Kłos i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Łowiczu Ewa Rześna-Kukieła.
Delegacja władz miasta złożyła pani Irenie Wesołowskiej najlepsze życzenia: kolejnych stu lat w zdrowiu, uśmiechu i radości. Na stulatkę czekał list gratulacyjny, oprawiona w ramkę kopia aktu urodzenia, bukiet stu róż, urodzinowy tort oraz kubek i poduszka w łowickie wzory.
- Jestem bardzo wzruszona i wdzięczna – przyznała pani Irena Wesołowska. Seniorka mieszka wspólnie z córką Grażyną, która stale opiekuje się swoją mamą. - Czuję satysfakcję, że mama dożyła tylu lat – cieszy się córka dostojnej jubilatki.
Irena Wesołowska urodziła się 20 lipca 1925 roku w Łowiczu.
Nigdy nie paliła papierosów i nie piła alkoholu. Zamiast kremów do pielęgnacji ciała, brała kąpiele w zimnej wodzie. Potrafiła sama naostrzyć nóż i pomalować mieszkanie. W latach młodości uwielbiała grać w piłkę. Jak wspomina, była bitna i oberwało się od niej niejednemu chłopakowi.
Jej tata tkał wełniaki, a ona lubiła tworzyć kwiaty z bibuły i haftowała obrusy. Nigdy nie pobierała żadnych lekcji rękodzieła, była samoukiem. Później sama uczyła innych ręcznych robótek. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia szydełkowała. Jej córki mówią o niej, że zawsze była bardzo aktywna.
Pani Irena jeszcze jako panienka opuściła rodzinne miasto. Zmusiła ją do tego sytuacja materialna i rodzinna. Znalazła pracę w fabryce nici w Nowej Soli (woj. lubuskie). Stamtąd jeździła do siostry do Wałbrzycha, gdzie zapoznała swojego późniejszego męża. Pobrali się, gdy miała 23 lata.
- Żeby każda kobieta miała takiego męża jak ja – mówi pani Irena o swoim zmarłym mężu Franciszku. Na Dolnym Śląsku przyszły na świat dwie córki państwa Wesołowskich. Po kilkunastu latach rodzina przeniosła się do Łowicza.
Pani Irena ma dwie córki: Grażynę i Bożenę, sześcioro wnuków: Beatę, Mariusza, Jarka, Anię, Grześka i Kasię, dziesięcioro prawnuków: Patrycję, Oliwię, Julkę, Ewę, Andżelikę, Adriana, Klaudię, Michalinę, Natalię i Zuzię oraz czworo praprawnuków: Fabiana, Harrisa, Krzysia i nowo narodzonego chłopca.
Mimo problemów z poruszaniem seniorka cieszy się dobrą pamięcią i sprawnością umysłu. Nasza redakcja dołącza się do najlepszych życzeń dla pani Ireny!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie