
Radny Waldemar Wojciechowski obawiając się zatajenia lub nawet zniszczenia dokumentów, które wpłynęły do Starostwa Powiatowego w Łowiczu, a nie zostały przedłożone Radzie Powiatu Łowickiego, złożył skargę na starostę Krzysztofa Figata.
Sprawa dotyczy pisma jakie Katarzyna Korzeniowska – Killo złożyła do Starostwa Powiatowego w Łowiczu w styczniu tego roku. Poinformowała w nim, że rezygnuje z pełnienia funkcji choreografa Zespołu Pieśni i Tańca „Blichowiacy” z powodu niechęci i złego traktowania przez dyrektor szkoły Marię Laskę. Zwodzona przedłużeniem umowy o pracę, wykonywała swoje zadanie przez miesiąc jak określiła „na czarno”, do dziś nie otrzymując za nie zapłaty. Adresatem pisma był starosta Krzysztof Figat, Rada Powiatu Łowickiego oraz Dyrekcja i Nauczyciele ZSP nr 2 w Łowiczu.
Wojciechowski upewniając się, że pismo nie dotarło do przewodniczącego RPŁ, 21 marca złożył skargę na Krzysztofa Figata, który zdaniem radnego w sposób oczywisty łamie przepisy dotyczące skarg i postępowania z dokumentami wpływającymi do Starostwa, naruszając przy tym art. 276 KK.
Komisja Rewizyjna ustaliła, że pismo o którym mowa to skarga Katarzyny Korzeniowskiej – Killo na Marię Laskę, dyrektor ZSP nr 2 w Łowiczu. Do Starostwa Powiatowego wpłynęła w dniu 23 stycznia 2014 r. Starosta podczas komisyjnego posiedzenia wyjaśnił, że pismo nie było skargą, gdyż tytułowane było „do informacji”. Z tego powodu postanowił sam rozwiązać problem. I problem rozwiązał, bo tego samego dnia zaprosił do swojego gabinetu obie panie, które doszły do porozumienia. Wedle oświadczenia Korzeniowskiej – Killo z 22 marca sprawa została załatwiona w sposób ją satysfakcjonujący. Z tego też powodu nie powiadomił radnych o skardze, gdyż sprawa była już załatwiona. Jak tłumaczył starosta, Korzeniowska – Killo w chwili osiągnięcia porozumienia uznała, że pismo można uznać za niebyłe.
Komisja Rewizyjna nie dała wiary wyjaśnieniom uznając, że Krzysztof Figat w sposób drastyczny łamie przepisy prawa wybierając pisma, którym nadaje bieg, a które ukrywa. Mimo ponawianych prób o przekazanie skargi oficjalnie złożonej do urzędu starosta twierdził, że jej już nie ma, zaś w momencie, gdy o sprawie został powiadomiony wojewoda łódzki, pismo się odnalazło. W głosowaniu 11 radnych uznało skargę za zasadną, wobec 10 głosów przeciwnych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
skargi, donosy, ...co niektórzy piszą /mogą napisać na Każdego/tylko, czy jest w nich prawda?
No proszę jak szybko można zamieść sprawę pod dywan !Więc w dzisiejszych czasach trzeba skargę składać i mieć duuuuuuużo kopi żeby mieć pewność że ujrzy światło dzienne !