Reklama

Strażacy i weterynarz uratowali 60-kilogramowego mieszańca

25/08/2016 12:40

Szczęśliwie dla 60-kilogramowego mieszańca zakończyła się wczorajsza (24.08) akcja straży pożarnej i weterynarza Tomasza Wojciechowskiego, którzy wspólnymi siłami uwolnili psa, nadzianego na ostre elementy ogrodzenia jednej z posesji przy ul. Chełmońskiego.

 



Wczoraj, 24 sierpnia około godziny 23.15 przy ulicy Chełmońskiego doszło do niecodziennego zdarzenia. Na ostre elementy płotu jednej z posesji nadział się pies. Zwierzak prawdopodobnie przeskoczył na posesję do innego psa i „wracając” nie udało mu się powtórzyć wyczynu, spadając na dwa pręty ogrodzenia.

Z pomocą zwierzęciu ruszył właściciel posesji, jednak zraniony pies był bardzo agresywny i w konsekwencji pogryzł mężczyznę. Łowiczaninowi z mocno krwawiącą raną podudzia pomocy udzielili strażacy, którzy zatamowali krwawienie, następnie mężczyzna został zabrany przez Zespół Ratownictwa Medycznego do szpitala.

W międzyczasie trwało analizowanie sytuacji czy pies faktycznie nadział się na ostre elementy ogrodzenia czy może zaklinował pomiędzy przęsłami. Cierpiący 60-kilogramowy mieszkaniec nie pozwalał sobie pomóc, co znacznie utrudniało akcję. O pomoc zostali poproszeni sąsiadujący z posesją właściciele Przychodni Weterynaryjnej TomVet.

Lekarz Tomasz Wojciechowski, aby uspokoić zwierzę podał mu leki uspokajające. Dopiero kiedy lekarstwo zaczęło działać wspólnymi siłami strażaków i weterynarza pies został zdjęty z ogrodzenia. Okazało się, że posiada dwie głęboki rany kłute w pachwinie.

- Zwierzę obecnie przebywa w Przychodni Weterynaryjnej TomVet przy ul. Chełmońskiego 31 w Łowiczu, gdzie został opatrzony i poddany obserwacji w kierunku wścieklizny – przyznała Jolanta Wojciechowska.

Jak udało nam się dowiedzieć, uratowany pies jest mieszańcem dwóch ras – bernardyna i owczarka kaukaskiego. Ma około 5 lat i waży 60 kilogramów. Zwierzę nie posiada czipa, nie jest również znany jego właściciel. W przychodni państwa Wojciechowskich pozostanie przez jakiś czas. Jolanta Wojciechowska w rozmowie z Ł24 powiedziała, że pies jest duży i sympatyczny, jednak gryzie.

Akcja ratunkowa trwała godzinę. Uczestniczyli w niej strażacy z JRG Łowicz, lek. wet. Tomasz Wojciechowski oraz pogotowie ratunkowe, które zaopiekowało się rannym mężczyzną.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Wanda - niezalogowany 2016-08-31 22:38:18

    Co to znaczy , że pies pozostanie przez jakiś czas. Przecież w takiej sytuacji właściciel na pewno się nie zgłosi bo będzie się bał kosztów jakimi go obciążą. Chyba lepiej darować sobie te mega wyczyny i zwrócić go schronisku, przynajmniej może znaleźć nowy dom.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    jarek - niezalogowany 2016-08-27 09:24:53

    Do pilota Masz rację pomógł bo to jego obowiązek .Ciekawe ile za to zarobi i czy o tym napisze

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Pilot - niezalogowany 2016-08-26 22:37:41

    Pospieszył bo jest taki obowiązek jest lekarzem i co ma do tego kto jest opłacany Zwierzę cierpi i należy mu się szybka pomoc .Panie Pawle co to znaczy opłacany za miejskie pieniądze a pan Tomasz nie jest opłacany ?Za darmo robi?Tak czy owak pomógł ale zdjecie paskudne i czemu ma słuzyc

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Paweł - niezalogowany 2016-08-26 21:19:55

    Mimo,że Pan Tomasz nie jest dyżurnym Lekarzem Weterynarii w Łowiczu, opłacanym przez miasto, to pospieszył z pomocą. Nie można tego powiedzieć o lecznicy, która świadczy tego typu us ługi za miejskie pieniądze. Najpierw zgłoszenie na Policję, a dopiero potem "łaskawa" interwencja, a czas ucieka.......... Brawo Panie Tomaszu. Jest Pan Mega GOŚĆ.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    czytelniczka - niezalogowany 2016-08-25 13:34:19

    zdjęcia psa na płocie mogliście sobie darować

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do