
Zwarcie instalacji elektrycznej mogło być przyczyną pożaru kurnika w podłowickiej Niedźwiadzie. Okoliczności i przyczyny zdarzenia bada komisja powołana przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz łowicka policja.
9 grudnia w Niedźwiadzie doszło do poważnego pożaru kurnika. Budynek o długości 176 metrów i szerokości 16 metrów stanął w ogniu prawdopodobnie na skutek awarii instalacji elektrycznej. Wczoraj, 12 grudnia do takich wniosków doszli strażacy, którzy przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia.
- Nie było to możliwe w piątek – przyznał komendant KP PSP w Łowiczu Jacek Szeligowski, który przypomniał, że stalowa konstrukcja dachu pod wpływem ciepła uległa odkształceniu i runęła na podłogę. - Z uwagi na ryzyko zawalenia ścian nie wpuściliśmy strażaków do środka kurnika – dodał.
Wczoraj w Niedźwiadzie pojawili się nie tylko strażacy, ale także pracownicy Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Zofia Więcław powołała komisję, której zadaniem będzie ustalenie przyczyn i okoliczności pożaru. Kurnik, jak już wspomnieliśmy ma zawalony dach, dodatkowo ma popękane ściany. W ocenie Jacka Szeligowskiego nie nadaje się do użytku.
Właściciel ocenił straty na 700 tys. zł. Zniszczeniu uległ cały budynek oraz sprzęt znajdujący się wewnątrz, m.in. nagrzewnice gazowe, poidła. Kurnik w najbliższych dniach miał być zasiedlany żywym inwentarzem.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie