
W podłowickiej Niedźwiadzie trwa akcja gaszenia kurnika. Na miejscu pracuje kilkudziesięciu strażaków. Nie wiadomo czy w środku był inwentarz.
Około 10 jednostek straży pożarnej walczy z pożarem, do którego doszło w około 200-metrowym kurniku w Niedźwiadzie. Stalowa konstrukcja dachu całkowicie się zawaliła. Prawdopodobnie budynek jest pusty, jednak wewnątrz panuje duże zadymienie, więc nie da się tego stwierdzić ze stuprocentową pewnością.
AKTUALIZACJA:
Wstępnie na 700 tys. zł wycenione zostaną straty w pożarze, do którego doszło dziś, 9 grudnia około godziny 18 w Niedźwiadzie (gm. Łowicz). Całkowitemu zniszczeniu uległ kurnik o długości 176 metrów i szerokości 16 metrów. Stalowa konstrukcja dachu pod wpływem ciepła uległa odkształceniu i runęła na podłogę. Pod konstrukcją znajdował się styropian, który ocieplał dach. Spowodował on, że pożar bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Budynek przygotowany był do zasiedlenia żywym inwentarzem.
W blisko trzygodzinnej akcji brało udział około 20 zastępów straży pożarnej. Budynek zasilany był energią elektryczną i nagrzewany gazem za pomocą nagrzewnic. Sprzęt o wartości 200 tys. zł uległ spaleniu. Na miejscu interweniowało pogotowie energetyczne, które odłączyło instalację, zakręceniem głównego zaworu gazu zajęli się strażacy.
W ocenie komendanta KP PSP w Łowiczu Jacka Szeligowskiego kurnik nie nadaje się do użytku. To w poniedziałek potwierdzić ma Inspektor Nadzoru Budowlanego, który już został poinformowany o zdarzeniu. Obecnie strażacy ustalają przyczynę pożaru. Na miejscu obecny jest właściciel kurnika.
{youtube}5EkUm3Cm8KY{/youtube}
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Strażacy ustają przypuszczalna przyczyne pożaru.
Straż walczyła z resztkami pożaru.