
Dyrekcja szpitala przymierza się do uregulowania kwestii przyszpitalnego parkingu.
Obecnie na teren szpitala może wjechać każdy bez ponoszenie jakichkolwiek opłat. W planach finansowych na ten rok jest zarezerwowana kwota (20 tys. zł ) na rozwiązanie „parkingowego” problemu.
- Ideą tego pomysłu nie jest zarabianie, ale uporządkowanie ruchu na terenie ZOZ, ochrona terenu oraz czuwanie nad bezpieczeństwem pracowników, głównie podczas nocnych zmian – powiedział dyrektor placówki Jacek Kaniewski.
Nie ma jednak konkretnego planu, w jaki sposób rozwiązać problem wjazdu i wyjazdu z terenu szpitala. Kilka miesięcy temu pisaliśmy, że jedną z koncepcji dyrektora Kaniewskiego jest wydzierżawienie terenu firmie zewnętrznej. Wymaga to jednak przygotowania placu poprzez usunięcie kilku drzew, a prace te można wykonywać dopiero późną jesienią. Był również plan, aby zamontować drugą bramę lub poszerzyć istniejącą. Dziś dyrektor nie wyklucza poprzednich pomysłów, jednak przyznaje, że zdecydują kwestie finansowe.
- Chodzi głównie o to, aby szpital nie dokładał do parkingu. Potrzebujemy jednak osoby, która czuwałaby nocą, ponieważ osoby postronne wchodzą na nasz teren i niszczą płot oraz ławki. A to wszystko generuje koszta. Warto jednak zaznaczyć, że większość szpitali już dawno uregulowała kwestię parkowania na swoim terenie – powiedział Jacek Kaniewski.
Przed podjęciem decyzji pracownicy ZOZ w Łowiczu zbiorą oferty od firm i spróbują oszacować ilość samochodów, jaka codziennie wjeżdża na teren szpitala. Sam dyrektor będzie dodatkowo konsultował się z radnymi w sprawie pobieranej opłaty za parkowanie. Pewne natomiast jest, że za pozostawienie auta na terenie łowickiego szpitala zapłacimy jeszcze w tym roku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie