Teren po jednostce wojskowej raczej nie dla miasta

Na wczorajszej (28.08) sesji Rady Miejskiej w Łowiczu powrócił temat sprzedaży przez Agencję Mienia Wojskowego nieruchomości po byłej jednostce wojskowej. Zdaniem burmistrza miasto nie powinno nabywać tych terenów.

– Zrobiłem wszystko, co było można, żeby miasto mogło skorzystać z prawa pierwokupu – zaczął Kaliński swoją wczorajszą wypowiedź. Ratusz czynił starania, aby kupić teren po obniżonej cenie oraz w ratach. Mimo podjętych działań, plan zakończył się fiaskiem.

Jakie kroki związane z ewentualnym nabyciem przez miasto nieruchomości przy ul. Jana Pawła II podjęły władze Łowicza? Pismo do Agencji Mienia Wojskowego o możliwości sprzedaży w trybie bezprzetargowym i po obniżonej cenie spotkało się z decyzją odmowną. Jak argumentowała agencja, jej zadaniem jest racjonalne gospodarowanie powierzonym mieniem w imieniu Skarbu Państwa i pozyskiwanie środków finansowych na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych RP. Mówiąc krótko, AMW zależy, aby za nieruchomość otrzymać jak największe pieniądze.

Nie pomogły również rozmowy z posłem Cezarym Olejniczakiem oraz senatorem Andrzejem Owczarkiem. W sprawie placu po byłej jednostce wojskowej burmistrz spotkał się nawet z ministrem obrony narodowej Tomaszem Siemoniakiem. Mimo zapewnień, że miasto chce wykorzystać te tereny pod obiekty sportowe oraz zieleń, nie zaś pod cele komercyjne, ministerstwo niewiele mogło uczynić.

Jak czytamy w piśmie nadesłanym do ratusza z Ministerstwa Obrony Narodowej, wspomniana nieruchomość „jako zbędna dla potrzeb resortu obrony narodowej została przekazana do Agencji Mienia Wojskowego”, co oznacza że prawo do trwałego zarządu przysługujące ministerstwu zostało wygaszone. Natomiast organem właściwym do podejmowania decyzji w sprawie warunków finansowych sprzedaży nieruchomości jest wyłącznie prezes AMW.

Wobec braku satysfakcjonujących rozwiązań, Krzysztof Kaliński otwarcie przyznał, że jego zdaniem miasto nie powinno nabywać tego terenu. Pożądaną sytuacją by było kupienie nieruchomości przez osobę prywatną, która zagospodaruje teren i będzie wpłacać do budżetu miasta podatek w wysokości 250 tys. zł rocznie.

Argumentując swoją opinię burmistrz przypomniał o dodatkowych kosztach, jakie miasto poniosłoby w przypadku nabycia nieruchomości, o czym była mowa na poprzednich spotkaniach z radnymi. I tak kolejne miliony musiałyby zostać przekazane na wyburzenie budynków i stacji paliw, podział na ponad 130 działek pod budownictwo jednorodzinne czy przygotowanie niezbędnej infrastruktury. – Zamrożenie kwoty, za którą miasto mogłoby ewentualnie kupić tę działkę, na długie lata i nie pobieranie podatku, jeżeli kupi to osoba prywatna, byłoby nierozsądne – mówił Kaliński.

Zresztą, zdaniem włodarza miasta, biorąc pod uwagę sytuację na lokalnym rynku nieruchomości, trudno powiedzieć jak długo miasto szukałoby chętnych na nabycie wydzielonych w centrum Łowicza działek. Zrezygnowano także z pomysłu przeznaczenia terenu pod budownictwo komunalne, gdyż w opinii burmistrza miasto posiada wystarczającą ilość terenów pod to przeznaczenie, np. na ul. Armii Krajowej i Czajki.

Przypomnijmy, że przetarg ustny nieograniczony odbędzie się 7 października o godz. 11 w siedzibie AMW w Warszawie. Cena wywoławcza za nieruchomość o powierzchni blisko 6 ha wynosi 5 mln zł netto.

Jeszcze raz o terenie po byłej jednostce wojskowej radni mają rozmawiać podczas najbliższego posiedzenia komisji gospodarczej i rozwoju miasta. Poprosił o to przewodniczący komisji, radny Jacek Haczykowski.