
Nieustannie gorąca atmosfera w Miasteczku Łowickim pod Krakowem to nie efekt wczorajszej pogody, lecz działanie ducha ŚDM i odwiedzin łowickich biskupów – Andrzeja F. Dziuby i Wojciecha Osiala.
Trwające ŚDM to nie lada wydarzenie. Każdego dnia po śledziejowickim niebie latają helikoptery transmisyjne różnych stacji, by dokładnie przyjrzeć się, co się tam dzieje. A dzieje się naprawdę dużo! Wczorajszy dzień (27 lipca) był wyjątkowy w Miasteczku Łowickim, głównie z powodu odwiedzin dwóch łowickich biskupów – Andrzeja F. Dziuby i Wojciecha Osiala.
Od godz. 9.00 biskup Wojciech Osial podczas porannej katechezy cierpliwie i wyczerpująco odpowiadał na wyszukane, intrygujące i niekiedy ciężkie pytania dotyczące wiary, kościoła czy własnych wątpliwości Młodych. Po katechezie nadszedł czas na spotkanie z Jezusem Eucharystycznym. Biskup Wojciech w swoim kazaniu wyjaśniał Młodym, że wszyscy jesteśmy grzeszni, ale dla Boga najważniejsza jest chęć naszej przemiany i o to powinniśmy walczyć – relacjonuje dzień Magdalena Gorożankin, koordynator sekcji medialnej Miasteczka Łowickiego.
- Po Eucharystii zasiedliśmy do wspólnego posiłku. Dzięki naszym sponsorom – firmie Urbanek z Łowicza oraz państwu Andrzejowi i Annie Czerwińskim – firmie Applex z Nowego Miasta nad Pilicą możemy wzbogacić swój posiłek o witaminy, a także zjeść deser w postaci soczystego zielonego jabłka i przez cały dzień uzupełnić zapas płynów świeżym sokiem jabłkowym – dodaje M. Gorożankin.
Wczoraj (27.07) Miasteczko Łowickie podzielone na 10 – osobowe grupy ruszyło na podbój Krakowa! Możliwości było wiele – ponad 40 miejsc, w których odbywały się koncerty, punkty sportowe, nie wspominając o niezliczonej ilości miejsc, w których spontanicznie organizowały się międzynarodowe grupy – prawdziwy festiwal Młodych! Część osób z diecezji łowickiej wybrała się na pobliskie boisko, by rozegrać „międzysektorowy” mecz, po którym przeszli w okolice Camupsu Misericordiae na Rondo Światowych Dni Młodzieży, by tam uczestniczyć w koncercie z okazji poświęcenia i przekazania figury Matki Boskiej z Loretto. W tzw. międzyczasie ogromnym przeżyciem i wydarzeniem było oczekiwanie i spotkanie Papieża Franciszka na ulicach Krakowa i oczywiście w oknie kamienicy na Franciszkańskiej 3. - Młodzi z upragnieniem czekali na swojego Pasterza, na Jego słowo i prośby do nas. Mamy nadzieję, że nie zawiedliśmy Papieża – robiliśmy raban przez 3 lata i będziemy go robić przez każdą noc ŚDM! – przyznaje Magda Gorożankin.
Do Miasteczka grupy wracały o różnych porach, przeważnie po północy. Choć zmęczeni to z pewnością szczęśliwi i pełni entuzjazmu. Młodzi pielgrzymi zgodnie stwierdzili, że Kraków ma w sobie magiczną moc, zaś możliwość zobaczenia w słynnym papieskim oknie na Franciszkańskiej papieża Franciszka jest bezcenne. – Tego nie da się opisać, to wszystko trzeba przeżyć! – relacjonowali.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie