Ulica Chabrowa w Łowiczu. Czy w tym roku zostanie wykonana dokumentacja projektowa?

Burmistrz Krzysztof Kaliński unieważnił postępowanie ws. zapytania ofertowego na wykonanie dokumentacji projektowej budowy ul. Chabrowej w Łowiczu oraz uregulowanie spraw związanych z własnością pasa drogowego.

Ul. Chabrowa to ostatnia nieutwardzona ulica na osiedlu Górki. Mieszkańcy dzielnicy już kilka lat temu wybrali inwestycję polegającą na budowie drogi w ul. Chabrowej w ramach głosowania do budżetu obywatelskiego.

W ostatnich latach zadanie co prawda wpisywano do miejskiego budżetu, ale nie doczekało się ono realizacji z powodu nieuregulowanych spraw związanych z własnością gruntów pod budowę ulicy. Dla przykładu w poprzednim roku w kasie miasta zarezerwowano na inwestycję 160 tys. zł, lecz na zadanie nie wydano nawet złotówki.

W sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2019 r. czytamy, że „trwa opracowanie założeń do dokumentacji projektowej polegające na określeniu zakresu przeprowadzenia podziałów geodezyjnych uwzględniających ewentualne wykupy gruntów pod pas drogowy, usunięcia kolizji z infrastrukturą i ogrodzeniami”.

W bieżącym roku ratusz planował przygotować dokumentację projektową oraz uregulować sprawy własności pasa drogowego. Ogłoszono zapytanie ofertowe. Początkowo w budżecie miasta zabezpieczono na ul. Chabrową 300 tys. zł, ale po wprowadzonych w maju cięciach wydatków inwestycyjnych na zadanie pozostawiono jedynie 60 tys. zł.

Kwota ta była niewystarczająca do rozstrzygnięcia zapytania ofertowego na wykonanie dokumentacji wraz z projektem podziałów geodezyjnych. Zainteresowanie zleceniem wyraziły trzy firmy, a najtańszą ofertę złożyło Biuro Inżynierskie Trakt z okolic Marciszowa w woj. dolnośląskim. Oferta opiewała na kwotę prawie 105,8 tys. zł. Pozostali oferenci zaproponowali wykonanie zlecenia za 122,3 tys. zł i 132,8 tys. zł.

- Przyznaję, że cena zwaliła mnie z nóg - stwierdził Grzegorz Pełka, naczelnik miejskiego wydziału inwestycji i remontów. Postępowanie zostało unieważnione, a wkrótce ma zostać ogłoszone kolejne. Urzędnik liczy, że oferty będą niższe, a ewentualne brakujące środki uda się wygospodarować w budżecie.