
VIII Rekonstrukcja Bitwy pod Mławą za nami. Tysiące osób 29 sierpnia 2015 r. obejrzało widowisko historyczne na polach Uniszek Zawadzkich. Wśród rekonstruktorów nie zabrakło plutonu łączności w osobach członków SH im. 10 PP.
Już po raz 8. na przedpolach Mławy doszło do rekonstrukcji walk polsko-niemieckich z 1939 roku. Widowisko historyczne, które odbyło się w minioną sobotę (29 sierpnia) na polach Uniszek Zawadzkich po raz kolejny przyciągnęło kilka tysięcy widzów. Rekonstruktorzy pokazali zaciętą walkę polskiej „żelaznej dywizji”, bezwzględny atak Niemców, bombardujące niemieckie samoloty oraz dramat ludności cywilnej, która nie miała gdzie się schronić przed samolotami.
Widowisko „Bitwa pod Mławą” to dzieło Fundacji Polonia Militaris oraz Fundacji Wojskowości Polskiej. W inscenizacji udział wzięło 160 rekonstruktorów z Polski, 70 z Niemiec oraz około 100 osób ludności cywilnej. O rozmachu widowiska świadczyć może użycie 4 koni pod siodło, 8 w zaprzęgach, 4 wozów i bryczki, biedki łączności, 15 karabinów maszynowych i rkm, 3 dział Bofors i 1 PAK 36/37, 2 armat, 3 samolotów, 120 karabinów powtarzalnych, 6000 sztuk amunicji, 50 wkopanych szyn i użycie kilkaset metrów drutu kolczastego. Na potrzeby inscenizacji wybudowane zostały cztery drewniane budynki. Samym zarządzaniem polem bitwy zajęło się 10 osób, dodatkowo wspomagani przez 4 niezależne systemy łączności.
Wśród zaproszonych grup znaleźli się pasjonaci umundurowania polskiego oraz niemieckiego z całego kraju m.in.: GRH 79 pp z Ciechanowa, GRH 65 pp z Malborka, SH Pionierzy 40 pp, SRH "Szewron" (żandarmi) Żyrardów, SH "Na Posterunku", SH 10 pp z Łowicza (łączność) czy goście z Litwy - GRH Grenadierus. Łowicka „Dziesiątkę” reprezentowało 6 przedstawicieli w umundurowaniu plutonu łączności pułku piechoty.
Między 1 a 3 września 1939 miała miejsce bitwa pod Mławą. Była to jedna z najważniejszych i najkrwawszych bitew kampanii wrześniowej. Przeciwko niemieckiej 3. Armii pod dowództwem gen. Georga von Küchlera stanęła polska Armia "Modlin”, dowodzona przez gen. Emila Krukowicza-Przedrzymirskiego.
1 września 1939 główne siły 3 Armii Niemieckiej rozpoczęły natarcie na Mławę. Obszar ten był niesłychanie ważny, wiodła tędy najkrótsza droga z Prus Wschodnich do Warszawy. Odcinek ten wynosił 100 km. Siły niemieckie, były prawie czterokrotnie liczniejsze od sił polskich. Granicy z Niemcami miały chronić: 20. Dywizja Piechoty i Nowogródzka Brygada Kawalerii. Linia, którą miała bronić 20. Dywizja Piechoty, wynosiła przeszło 20 kilometrów. Według przedwojennych wskazówek wojskowych, jedna dywizja piechoty miała bronić od 4 do 6 km.
Wzmocniona 20. Dywizja Piechoty liczyła przeszło 21 tys. żołnierzy, natomiast Niemcy na tym odcinku mieli dwie dywizje piechoty i jedną dywizję pancerną. Cała Armia "Modlin" miała tylko 27 samolotów, natomiast nieprzyjaciel dysponował 300 samolotami, które od strony Prus Wschodnich mogły wspomagać atakujące wojska. Polacy mieli dwie kompanie czołgów, natomiast Niemcy całą dywizję. Była to dywizja pancerna gen. Kempfa i ta dywizja właśnie nacierała w kierunku Mławy. Według polskich planów obrony, ta niewielka liczba żołnierzy miała stawiać opór do chwili skoncentrowania polskich odwodów za linią Narwi i Bugu. Zakładano, że potrwa to jeden dzień. Tymczasem żołnierze polscy pod Mławą bronili się 80 godzin. Mimo ogromnej przewagi militarnej, którą dysponowali, Niemcy nie mogli zdobyć tej pozycji. Wbrew oczekiwaniom niemieckiego dowództwa, sforsowanie tej przeszkody zajęło im trzy dni.
Początkowe starcia zakończyły się sukcesem polskich oddziałów. 2 września nasilenie walk przeniosło się na odcinek 79 Pułku Piechoty. Walki trwały przez cały dzień. Były one tak krwawe, ze z niektórych kompanii zginęli wszyscy dowódcy i ich zastępcy. Straty niemieckie też były ogromne, wynosiły około 2 tys. żołnierzy. Straty polskie wynosiły około 900 żołnierzy. Do pierwszego wyłamania na odcinku 80 Pułku Piechoty doszło wieczorem 3 września. Niemcom udało się sforsować polską linię obrony. W nocy z 3 na 4 września przyszedł rozkaz polskiego dowództwa do odwrotu spod Mławy. Kilka godzin dalszej walki wystarczyłoby do otoczenia polskich oddziałów i do kompletnego ich zniszczenia.
Fot. Anna Onichimowska-Marciniak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
szkoda, że informujecie o takich wydarzeniach post factum