Wybory 2023. Komentarz lokalnych polityków PiS-u do wyników sondażowych

Wyniki sondażowe wskazują na wygraną Prawa i Sprawiedliwości w niedzielnych (15 października) wyborach do Sejmu, jednak bez większości pozwalającej na samodzielne rządy. O komentarz poprosiliśmy Marcina Kosiorka i Waldemara Wojciechowskiego, działaczy PiS-u w Łowickiem.

Według sondażu late poll przygotowanego przez Ipsos, Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 36,6 proc. głosów. Koalicję Obywatelską poparło 31 proc. wyborców, a Trzecią Drogę 13,5 proc. głosujących. Lewica otrzymała na 8,6 proc. głosów, a Konfederacja na 6,4 proc.

Takie wyniki oznaczałyby, że PiS uzyska 198 mandatów w Sejmie, podczas gdy KO 161, Trzecia Droga 57, Lewica 30, a Konfederacja 14. Opozycja mogłaby więc stworzyć większość sejmową.

Zdaniem Marcina Kosiorka, lidera Prawa i Sprawiedliwości w Łowickiem, wyniki sondażowe wskazują, że PiS nie ma się czego wstydzić. - Liczyliśmy jednak na lepszy wynik – nie ukrywa.

Przewodniczący PiS-u w powiecie łowickim dziękuje przede wszystkim wyborcom za gremialny udział w wyborach. Dziękuje też wyborcom PiS-u, którzy poparli program tej partii. - Na wybory poszli chyba wszyscy, którzy tu mieszkają i mogą głosować – ocenia Marcin Kosiorek.

W ocenie starosty łowickiego PiS może osiągnąć w wartościach bezwzględnych podobną liczbę głosów jak w wyborach w 2019 roku, jednak ze względu na większą frekwencję i większe poparcie dla innych ugrupowań, otrzyma mniej mandatów.

- Czekamy na oficjalne wyniki – zastrzega Marcin Kosiorek.

- Po raz kolejny wygrało Prawo i Sprawiedliwość, inną sprawą jest, czy będzie sprawować dalej rządy. Na razie za wcześnie, by o tym mówić – uważa Waldemar Wojciechowski kandydat PiS-u do Sejmu w okręgu numer 11.

Jak przyznaje mieszkaniec Wicia, sondażowe 36,6 proc. głosów dla PiS-u to dobry wynik, ale wszystko może się jeszcze zmienić. Podkreśla, że to trzecia wygrana partii Jarosława Kaczyńskiego w wyborach parlamentarnych.

- Frekwencja była bardzo wysoka i bardzo dobrze, wreszcie społeczeństwo wzięło sprawy w swoje ręce. Wyniki pokażą, czy większość głosowała za Polską, czy przeciwko Polsce, bo chyba tak trzeba na to patrzeć – sądzi Wojciechowski.