
Ciekawe spotkanie obejrzeli dziś (4.04) kibice Pelikana Łowicz. „Biało-zieloni” zremisowali 2:2 z Polonią Warszawa, chociaż najpierw prowadzili 1:0, a później przegrywali 1:2. Decydujące trafienie na sekundy przed końcem zdobył Tomasz Dąbrowski.
Niepokonany w tej rundzie Pelikan przystępował do spotkania z niżej notowanym rywalem po dwóch wygranych z rzędu. Dopiero trzynasta w tabeli Polonia Warszawa postawiła gospodarzom trudne warunki i była bliska wywiezienia z Łowicza trzech punktów.
Do przerwy utrzymywał się wynik bezbramkowy, mimo że obie jedenastki stworzyły dogodne sytuacje na zdobycie gola. Wynik meczu w 59. minucie otworzył Michał Adamczyk, który pokusił się o indywidualne zakończenie kontry miejscowych. Kapitan „Ptaków” strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi „Czarnych koszul”.
Zespół gości niemal natychmiast ruszył do zmasowanych ataków, niepokojąc raz po raz golkipera Pelikana. Jedna z tych akcji dała rywalom bramkę na 1:1, a jej autorem był Piotr Augustyniak. który najlepiej odnalazł się w polu karnym „biało-zielonych”. Niespełna pięć minut później było już 1:2. Tym razem na listę strzelców wpisał się Donatas Nakrosius.
Gdy wszystko wskazywało na to, że przyjezdni zgarną całą pulę, na sekundy przed ostatnim gwizdkiem remis uratował Tomasz Dąbrowski. Zmiennik Filip Skupiński odegrał piłkę z bocznego sektora do 18-letniego wychowanka Pelikana, a ten niewiele myśląc, huknął na bramkę. Futbolówka wpadła przy słupku obok bezradnego Przemysława Kazimierczaka. Świetna decyzja i precyzyjne wykonanie młodego pomocnika dały Pelikanowi szczęśliwy jeden punkt. Chwilę później sędzia zakończył mecz.
Pelikan Łowicz – MKS Polonia Warszawa 2:2 (0:0)
Adamczyk 59, Dąbrowski – Augustyniak 65, Nakrosius 69
Pelikan: Dawid – Bojaruniec, Nowak, Wawrzyński, Żółtowski (84 Skupiński) – Kiwała, K. Kowalczyk, Dąbrowski, Broniarek (82 Bończak), Adamczyk – R. Kowalczyk (75 Kosiorek)
Polonia: Kazimierczak – Zapaśnik (79 Niksiński), Augustyniak, Cichowski (86 Dźwigała), Tomas – Pieczara, Arłukowicz, Tomaszewski (66 Płacheta), Grzybowski – Nakrosius, Wojtyga
Żółte kartki: Kiwała, K. Kowalczyk, Bojaruniec – Grzybowski, Augustyniak
Sędzia: Łukasz Suwała (Radom)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cieszę się, że wywołałem dyskusję na forum. Teraz pozostaje pytanie, czy wywołałem refleksje na temat organizacji meczów u działaczy Pelikana. Odpowiedź podczas najbliższego meczu w roli gospodarza ale mnie już nie będzie dane tego sprawdzić, dziś wyjeżdżam z Łowicza. Forumowicze dajcie znać. PS. Apropos foli, to rynek w sobotę zakończył się w sobotę około 12 a mecz był o 15:) Pozdrawiam, pozostancie w pokoju
Zgadzam się. Organizacyjnie wielka kicha. A i trener tego dnia chyba nie był w formie. Przegrywa mecz i na zmiany decyduje się dopiero po 80 min.,i ledwo starczyło czasu na remis. A myślę że, można było powalczyć o wygraną
maskotka leży jakby była nawalona na szafce, a młodzi chłopcy z chęcią by podali piłkę gwiazdorom, młodzi lepiej podają niż oni grają
Nie znam przyczyn braku chłopców do podawania piłek, ale jestem pewny, że takowi chcieliby bardzo stać blisko boiska i podać piłkę seniorom. Przecież to są chłopcy z najmłodszych drużyn, dla nich to byłoby święto i wyróżnienie móc uczestniczyć z bliska w tym wydarzeniu. Temat maskotki: nie istotne, że to III liga, skoro była w poprzednim sezonie, powinna być i w obecnym.
Witam !!! do podawania piłek powinni być chłopcy z młodszych grup piłkarskich bez względu na ligę rozgrywkową. Co do maskotki leży na szafie i kurz ją pokrywa bo Pan prezes nie ogarnia i nie czuje chyba tej funkcji Pozdrawiam!!!
Gienku, to jest czwarty poziom rozgrywkowy, przed spadkiem byli chlopcy do podowania pilek, byla maskotka ktora wyprowadzala ekipy na srodek boiska...a co do naglosnienia no to racja, ale coz... A folie latajace, uwazasz ze w godzine po zakonczeniu handlu tak latwo pozamiatac wszystko? Na mecz idziesz ogladac pilkarzy, a reszta to tylko szczegoly...
Odwzajemniam życzenia. Mecz był o tyle interesujący, że gol dający Pelikanowi remis padł w dolicznym czasie gry. Też się cieszyłem. jeszcze slupek dla Poloni i kilka niewykorzystanych sytuacji z obydwu stron. Jednak w swoim komentarzu podnosilem sprawy organizacyjne, a nie poziom sportowy meczu. Aż tyle i tylko tyle.Pozdrawiam
Gienek! Wszystkiego co najlepsze z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzą prawdziwi sympatycy Naszej łowickiej drużyny. Warto było dziś obejrzeć mecz...
Przyjechałem na Święta do Łowicza i przy okazji poszedłem na mecz. Nic się organizacyjnie w pseudoklubie nie zmieniło na lepsze. Żeby podać piłkę, która wyszła na aut trzeba kilkadziesiąt sekund czekać na wznowienie, bo nie ma chłopców do podawnia piłek, nagłośnienie fatalne, nic nie można zrozumieć, na boisku fruwajace folie z pobliskiej targowicy, którą nomen omen zarządza Pelikan. Czyli lowicka mizeria