
Zwycięzcy wyborów do rady powiatu mieli dość czasu na solidne opicie sukcesu szlachetnymi nawet trunkami (choć chłopskie gardła preferują raczej czyste gatunki) i można było przystąpić do dzielenia powiatowych stołków. Triumfalizm lokalnych PSL-owców wsparty coraz większą arogancją nie pozwolił na dzielenie się władzą z oponentami, o co apelowałem nie tylko ja.
Zwycięzcy wyborów do rady powiatu mieli dość czasu na solidne opicie sukcesu szlachetnymi nawet trunkami (choć chłopskie gardła preferują raczej czyste gatunki) i można było przystąpić do dzielenia powiatowych stołków. Triumfalizm lokalnych PSL-owców wsparty coraz większą arogancją nie pozwolił na dzielenie się władzą z oponentami, o co apelowałem nie tylko ja. Z tego, co mi wiadomo druga strona proponowała, by jakoś po ludzku się ułożyć i wspólnie działać dla dobra powiatu, ale jej sugestie zostały odrzucone. W najbliższych latach większość głosowań będzie się więc kończyć wynikiem 11:10.
Były premier Donald Tusk nazwał kiedyś Polskę zieloną wyspą na szarej mapie Europy i tylko dziw człowieka ogarnia, że z tej zielonej wyspy stworzonej nam przez rządy koalicji PO-PSL ciągle tysiące ludzi uciekają a to na szare Wyspy Brytyjskie, a to do równie szarych Holandii, Niemiec czy krajów skandynawskich. Tusk nie sądził zapewne, że wizja zielonej wyspy w innym wymiarze spełni się po ostatnich samorządowych wyborach. Dowodem powiat łowicki i wiele innych powiatów i województw w Polsce, gdzie raptownie i niespodziewanie zrobiło się faktycznie we władzach zielono od zielonych ludków spod znaku czterolistnej koniczynki.
Przewaga zielonych w powiatowej radzie jest jednak krucha, więc dwóm radnym, jednemu z PO, już wcześniej zblatowanemu z PSL-em, drugiemu z własnego komitetu, nazywanego - jak się okazuje nie bez racji – PSL-em bis, trzeba było dać w tym handelku stanowiskami coś intratnego. Pierwszy został więc przewodniczącym rady, drugi wicestarostą. Szczególnie podziwiam nowego przewodniczącego rady, który nie tak dawno już nim był, a gdy go z funkcji odwołano, to na sesji rady (czego byłem świadkiem) wyrażał zadowolenie ze zwolnienia go z pełnionej funkcji, bo zdjęto mu wielki kłopot z głowy. Ale jak widać jest masochistą i lubi mieć kłopoty. Wśród niektórych ortodoksyjnych wiernych samobiczowanie bywało formą zadawanej sobie pokuty, więc być może o to właśnie chodzi. Jeśli tak, to wyrazy uznania. Starostę mamy też sprawdzonego, który dla dobra powiatu i jego ludności już wcześniej gotów był nawet zrezygnować z własnego biznesu. Poświęcenie godne podziwu.
I jeszcze jedno. Jednym z wiceprzewodniczących rady został Dariusz Kosmatka, teraz z PiS-u. Czyżby więc rezygnował z walki o stanowisko wójta gminy Nieborów w niedzielnej drugiej turze? Czy to tylko „tak na wszelki wypadek”?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie