Reklama

Zielone ludki na zielonej wyspie (P.S. do felietonu)

27/11/2014 19:20

Zwycięzcy wyborów do rady powiatu mieli dość czasu na solidne opicie sukcesu szlachetnymi nawet trunkami (choć chłopskie gardła preferują raczej czyste gatunki) i można było przystąpić do dzielenia powiatowych stołków. Triumfalizm lokalnych PSL-owców wsparty coraz większą arogancją nie pozwolił na dzielenie się władzą z oponentami, o co apelowałem nie tylko ja.

Zwycięzcy wyborów do rady powiatu mieli dość czasu na solidne opicie sukcesu szlachetnymi nawet trunkami (choć chłopskie gardła preferują raczej czyste gatunki) i można było przystąpić do dzielenia powiatowych stołków. Triumfalizm lokalnych PSL-owców wsparty coraz większą arogancją nie pozwolił na dzielenie się władzą z oponentami, o co apelowałem nie tylko ja. Z tego, co mi wiadomo druga strona proponowała, by jakoś po ludzku się ułożyć i wspólnie działać dla dobra powiatu, ale jej sugestie zostały odrzucone. W najbliższych latach większość głosowań będzie się więc kończyć wynikiem 11:10.

Były premier Donald Tusk nazwał kiedyś Polskę zieloną wyspą na szarej mapie Europy i tylko dziw człowieka ogarnia, że z tej zielonej wyspy stworzonej nam przez rządy koalicji PO-PSL ciągle tysiące ludzi uciekają a to na szare Wyspy Brytyjskie, a to do równie szarych Holandii, Niemiec czy krajów skandynawskich. Tusk nie sądził zapewne, że wizja zielonej wyspy w innym wymiarze spełni się po ostatnich samorządowych wyborach. Dowodem powiat łowicki i wiele innych powiatów i województw w Polsce, gdzie raptownie i niespodziewanie zrobiło się faktycznie we władzach zielono od zielonych ludków spod znaku czterolistnej koniczynki.

Przewaga zielonych w powiatowej radzie jest jednak krucha, więc dwóm radnym, jednemu z PO, już wcześniej zblatowanemu z PSL-em, drugiemu z własnego komitetu, nazywanego - jak się okazuje nie bez racji – PSL-em bis, trzeba było dać w tym handelku stanowiskami coś intratnego. Pierwszy został więc przewodniczącym rady, drugi wicestarostą. Szczególnie podziwiam nowego przewodniczącego rady, który nie tak dawno już nim był, a gdy go z funkcji odwołano, to na sesji rady (czego byłem świadkiem) wyrażał zadowolenie ze zwolnienia go z pełnionej funkcji, bo zdjęto mu wielki kłopot z głowy. Ale jak widać jest masochistą i lubi mieć kłopoty. Wśród niektórych ortodoksyjnych wiernych samobiczowanie bywało formą zadawanej sobie pokuty, więc być może o to właśnie chodzi. Jeśli tak, to wyrazy uznania. Starostę mamy też sprawdzonego, który dla dobra powiatu i jego ludności już wcześniej gotów był nawet zrezygnować z własnego biznesu. Poświęcenie godne podziwu.

I jeszcze jedno. Jednym z wiceprzewodniczących rady został Dariusz Kosmatka, teraz z PiS-u. Czyżby więc rezygnował z walki o stanowisko wójta gminy Nieborów w niedzielnej drugiej turze? Czy to tylko „tak na wszelki wypadek”?

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do