
16 listopada, dokładnie trzy lata temu Kasia miała wypadek... - I choć to był na pewno najtrudniejszy okres w Jej życiu, to jesteśmy pewne, że przed Nią tylko lepsze dni - mówią jej najbliżsi.
Przypomnijmy, że świat Kasi Stańczyk, mamy Michaliny i Antka, zawalił się w dniu wypadku 15 listopada. Auto, którym podróżowała jako pasażerka zostało zmiażdżone pomiędzy dwoma tirami. Od tego czasu Kasia była w śpiączce.
Kasia, dzięki staraniom sztabu ludzi, trafiła do kliniki „Budzik". Tutaj lekarze robili dla Kasi wszystko, co było możliwe. Po upływie blisko pół roku od tragicznego wypadku, Kasia wybudziła się.
Dalszą rehabilitację przechodziła w Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Bydgoszczy.
- Przeżyła piekło: ból, śpiączkę, ograniczenie, bezradność, strach, niepewność, walkę... - informują najbliżsi. Jednak udowodniła, że nigdy nie można się poddawać! Zawsze trzeba wierzyć i walczyć! - Jesteś dla nas wzorem , drogowskazem, nadzieją i wiarą. Twoja siła zaraża, Twój uśmiech napawa optymizmem, a ciężka praca motywuje nas wszystkich do walki z przeciwnościami losu.
- Po trzech latach pokazaliście, że dalej Wam na Kasi zależy, prócz ciągłych wiadomości, które od Was dostajemy, w tym roku środki z przekazanego przez Was 1% wystarczą na kolejne miesiące rehabilitacji - dodaje szczęśliwa i wdzięczna rodzina.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie