
PETANCA etymologicznie pochodzi od prowansalskich słów pieds tanqués: "stopy razem". Historia jej sięga czasów antycznych. Już żołnierze rzymscy grywali w podobną jej grę prowansalską. Umilali sobie w ten sposób okres trwającej wiele lat służby wojskowej. Ekspansja rzymskich legionów w basenie Morza Śródziemnego sprawiła, że gra stała się niezwykle popularna we Francji, Hiszpanii, Szwajcarii, krajach Beneluksu, ale także w niektórych krajach Afryki (Maroko, Senegal). Gra się w nią w obydwu Amerykach, a nawet na odległym Dalekim Wschodzie. Grać w nią bowiem mogą wszyscy, od małych dzieci, po emerytów, nie wykluczając osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Sama gra opiera się na wyjątkowo prostych zasadach. Potrzebne do niej jest boisko oraz bule – rodzaj specjalnych, odpowiednio ważących, stalowych kul. Boisko cechują odpowiednie wymiary. Aby rozegrać profesjonalny mecz, pole powinno osiągać 15 na 4 metry. Rzecz jasna, grać w petancę można na boisku mniejszym. Nie stanowi to problemu. Boisko urządza się na żwirowej, lecz utwardzonej powierzchni. Najlepszy do jej utworzenia jest cienki, delikatny żwir. W grze bowiem, kule będą musiały dobrze się toczyć. Bule są dobierane względem wielkości dłoni gracza i mogą mieć różną wielkość (od 70,5 - 80mm). Tak samo różnić się mogą wagą (600 – 800g). Najtańsze, choć plastikowe, kupić można już za ok 45 zł. Droższe lecz stalowe, to cena ok. 80 zł. Sprzedawane są zwykle w zestawach po 3 lub 6 sztuk. 6 bul umożliwia grę dwóm lub trzem osobom, co sprawia, że na boisku pojawić się mogą już niegasnące emocje. Na czym polega gra? Pierwszy z miotaczy wyrzuca przed siebie „świnkę” - małą, drewnianą lub gumową kulkę. Powinna ona zatrzymać się w polu gry. Następnie wyrzuca on pierwszą z bul. Ta natomiast powinna zatrzymać się jak najbliżej świnki. Kolejni gracze rzucają tak, by wybić bule przeciwnika a ich kule znalazły się jak najbliżej małej kulki. Punktuje się po jeden. W grze drużynowej zdobyć można najwięcej 6, w grze singlowej 3 punkty. Gra się do 13. Gra w petancę jest coraz popularniejsza. Nie jest to ciągle gra olimpijska, choć gra się w nią na paraolimpiadzie. Jej odmiana, nazywana boccia, opiera się na nieco innych, choć równie prostych zasadach. Pozwala to grać w nią osobom nawet z dużym upośledzeniem ruchowym. Petanca także w naszym kraju zdobywa z roku na rok kolejnych kibiców i graczy. W 2002 roku powstała Polska Federacja Pètanque, a już rok później włączono ją do Międzynarodowej Federacji Pètanque i Gry Prowansalskiej. Istnieją regularne kluby, organizuje się ligę, mistrzostwa o puchar. W trzystopniowym systemie ligowym występują 24 zespoły. Taka ilość klubów w Polsce pozwala stwierdzić, że gra jest niezwykle wciągająca. Nie ma niestety w Łowiczu boiska do gry. Świetnie wkomponowałoby się ono w park na Błoniach. Z osobistych obserwacji na zachodzie Europy stwierdzam, że grą łatwo się zarazić. Starsi ludzie (emeryci i renciści) chętnie grają z młodszymi przeciwnikami. Jest to doskonały sposób integracji pokoleń. Gracze często całe godziny spędzają w okolicach boiska, łącząc często grę z piknikowaniem. Chętnie widziałbym boisko, a może nawet lokalną, miejską ligę także w naszym mieście. Czy gra spotkałaby się z zainteresowaniem? To już zależy od mieszkańców. Apeluję do czytelników portalu lowicz24.eu o głos. Niech wasze komentarze będą oznaką zainteresowania. Im więcej głosów za utworzeniem boiska zdobędziemy, tym łatwiej będzie nam forsować projekt w Wydziale Promocji, Kultury, Sportu i Turystyki. Jednocześnie zapraszam do kontaktu osoby, które mogłyby ułatwić powstanie pola do gry. Chodzi tu o osoby posiadające odpowiedni sprzęt czy budulec, a także zainteresowane pracą wolontariacką przy budowie boiska. Kontaktować w sprawie można się ze mną pod mailem: [email protected]. Michał Grzejszczak {youtube}BIPKWhnQoCM{/youtube}
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie