
Asia i Bogusia, nowe właścicielki sklepu z bielizną „Kształt rzeczy”, chcą kontynuować tę ponad dwudziestoletnią pracę pani Ani. Uważamy, że jest bardzo duży sens, żeby ten sklep istniał. Same jesteśmy jego klientkami już od wielu lat. Zawsze znajdujemy tu odpowiedni rozmiar i taką „czułą opiekę” - mówią zgodnie.
Nowe właścicielki „Kształtu rzeczy” chcą w takim samym tonie i klimacie ten sklep utrzymać - Nie ma sensu czegokolwiek zmieniać w tym, co ludzie kochają, do czego przywykli i co dobrze funkcjonuje.
Chcą pod doświadczonym okiem poprzedniej właścicielki, która będzie jeszcze przez jakiś czas „doglądać” sklepu, dać zadowolenie zarówno dotychczasowej, jak i nowej klienteli.
A skąd wziął się pomysł na przejęcie tego sklepu? – Doszłyśmy do wniosku, że nie będziemy gdzie miały zaopatrywać się w nową bieliznę – śmieje się Asia - Zresztą na łowickim rynku, jak i na sochaczewskim, skąd pochodzę, jest deficyt sklepów branży bieliźniarskiej.
Pełne zapału dziewczyny chcą się rozwijać – Oczywiście na początku pod okiem Ani, ale planujemy udział w profesjonalnym szkoleniu brafittingowym, by każdej klientce móc perfekcyjnie dopasować biustonosz.
Nowe właścicielki już planują udział w targach oraz pokazach, aby jak najprędzej wdrożyć się w świat bielizny – No i oczywiście żeby z takim sukcesem kontynuować to dzieło pani Ani – dodają.
Asia i Bogusia znają się od kilku lat, razem pracują, ufają sobie i jak same mówią, mają już dość pracy w korporacji. - W końcu chcemy zrobić coś dla siebie, coś co przyniesie nam radość i satysfakcję.
- W dotychczasowej pracy mamy kontakt z klientami, więc rozmów oraz przebywania z nimi się nie boimy – mówią zgodnie.
Jest to duże wyzwanie, ponieważ jest to zupełnie odmienna branża, w której dotychczas obie działały - Ale jesteśmy kobietami i bardzo byśmy żałowały, gdyby ten sklep zniknął z mapy Łowicza.
A przecież każda z nas lubi dobrze wyglądać i od razu lepiej się czuje, gdy ma na sobie coś pięknego.
My życzymy sukcesów i wiele satysfakcji na nowej drodze zawodowej. Cieszymy się, że „Kształt rzeczy” nie podzielił losu wielu punktów handlowych z ulicy Zduńskiej i dalej będzie istniał ku zadowoleniu wielu klientów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ja bym chętnie pomógł, jako wolontariusz. Mógłbym sprawdzać np przyleganie miseczek....itd. Jak coś to kontakt na priv.
łowicki biznes nie ma sensu, tu wszystko umiera gdyby pani zarabiała nigdy by nie pomyślała o zamknięciu sklepu
Pani Ania ma pracę. Pracuje w szpitalu jako położna. A sklep przynosił zyski. Jak nie wiemy to się nie wypowiadamy.
Widać zle pacą w korporacji obok....skoro na dziewczyny zajmie się sprzedażą majtek????