Reklama

Architekt burmistrzem?

06/08/2014 04:36

Zapowiadają się ciekawe wybory. Mam oczywiście na myśli jesienne wybory samorządowe, w których będziemy wybierać wójtów, burmistrza i radnych wszystkich szczebli. Od gminy do województwa. W gminach po piętnastu radnych, w Łowiczu dwudziestu jeden. Ponadto do Rady Powiatu (te, ze względu na obecny układ, zapowiadają się bardzo ciekawie) i Sejmiku Województwa Łódzkiego, w którym Ziemia Łowicka obecnie w ogóle nie ma przedstawiciela.

Zapowiadają się ciekawe wybory. Mam oczywiście na myśli jesienne wybory samorządowe, w których będziemy wybierać wójtów, burmistrza i radnych wszystkich szczebli. Od gminy do województwa. W gminach po piętnastu radnych, w Łowiczu dwudziestu jeden. Ponadto do Rady Powiatu (te, ze względu na obecny układ, zapowiadają się bardzo ciekawie) i Sejmiku Województwa Łódzkiego, w którym Ziemia Łowicka obecnie w ogóle nie ma przedstawiciela. Nic więc dziwnego, że w wielu kwestiach przegrywamy z innymi regionami, a w strategii rozwoju województwa Łowicz znajduje się gdzieś na szarym końcu. Niewiele lepiej było zresztą w przeszłości. Przeglądając skład łódzkiego sejmiku ostatnich kadencji trudno zresztą oprzeć się wrażeniu, że jeśli nawet byliśmy w nim przez pojedyncze osoby reprezentowani, to znaleźli się tam ludzie bardziej myślący o własnych karierach niż o rozwoju swojego regionu.

Szczególnie interesująco zapowiada się dla nas rywalizacja o stanowisko łowickiego burmistrza. Być może (ale to zależy od zgłoszonych kandydatur) także wójtów w niektórych gminach, przy czym najciekawiej może być w największej i najbardziej prestiżowej łowickiej gminie czyli w Nieborowie. Z tego, co na razie wiadomo, w Łowiczu rywalami burmistrza ostatnich dwóch kadencji, wcześniej nauczyciela historii w łowickim liceum im. Chełmońskiego, Krzysztofa Kalińskiego mają być młody, zdolny i przebojowy architekt Jarosław Śmigiera i obecny radny SLD, Robert Wójcik. Być może w najbliższym czasie pojawią się też inni kandydaci.

Wydaje się, że na podjęcie skutecznej rywalizacji z Krzysztofem Kalińskim, który chyba jest mimo wszystko faworytem tego wyścigu, o wiele większe szanse ma Śmigiera, który w działalności obecnych, a i poprzednich miejskich władz, widzi wiele niedoskonałości prezentując przy okazji pomysły na wyjście Łowicza z pewnego impasu. Bo to, że Łowicz i Ziemia Łowicka w wielu kwestiach pozostaje w tyle, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Epatowanie się wyłącznie folklorem czy wpisaniem powiązaną z tym łowicką procesją Bożego Ciała na jakąś honorową listę, to trochę mało. Z kolorowego folkloru jesteśmy oczywiście w Polsce znani i dobrze, że o zachowanie tradycji dba się ze sporą starannością, ale wbrew oczekiwaniom sam folklor jakoś przynoszącej dochód turystyki napędzić nie chce. I nie napędzi. Nie znam szczegółów, nawet danych szacunkowych, ale odnoszę wrażenie, że budżety miasta i powiatu w znacznie większym stopniu uszczuplane są przez tzw. działania promocyjne niż zasilane w efekcie owych promocji. A swoją drogą: na jasną cholerę dwa biura promocji, miejskie i powiatowe, w najmniejszym stopniu ze sobą nie współpracujące, położone zaś tak, że mogą na Starym Rynku zaglądać sobie w okna, a przez lornetkę podglądać, co robi „konkurencja”???

Nie ma też pomysłu na jakieś imprezy, które miałyby szanse stać się wydarzeniami ogólnopolskimi. Bo swoje „Dni” ma już teraz każdy, nawet gminny grajdoł. W Łowiczu wspomagane dodatkowo przez różne „jadła” i „biesiady”. Ale to są tylko działania obliczone za pozyskanie elektoratu. Bo lud nawet jak nie ma chleba, to potrzebuje igrzysk. Na przeglądy folklorystyczne Łowicz jeździ do Węgorzewa, które z folklorem ma tyle wspólnego, co ja z baletem. Miasto nie może być w jakiejś mierze skansenem, a znaczna część powiatu rezerwatem, w którym niewielka grupka „ekoterrorystów” ma więcej do powiedzenia niż gminna (vide Nieborów i walka o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego) czy powiatowa władza. O ile ta druga w ogóle chce mieć coś do powiedzenia. Nie tylko z moich obserwacji wynika bowiem, że głównie myśli o własnych sprawach, a ponad rzeczową, merytoryczną współpracę i działanie dla wspólnego dobra przedkłada prostackie czasem ambicyjki.

Z pewnością zarówno Jarosław Śmigiera, jak i pozostali kandydaci, będą mieli niejedną okazję, by swój program łowickim wyborcom nie tylko zaprezentować, ale wskazać też metody, jakimi chcą go realizować. Z pewnością też portal lowicz24.eu pomoże wszystkim kandydatom z dotarciem z owymi programami do elektoratu.

Władza potrafi demoralizować. Trzeba być szczególnie odpornym na różnego rodzaju pokusy, które ze sobą niesie. Dlatego czasem warto być może zastosować płodozmian, o czym wiedzą nie tylko rolnicy.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do