
Caritas stara się zawsze wychodzić naprzeciw potrzebom drugiego człowieka. Dlatego też praktycznie od początku wojny na Ukrainie stara się pomagać uchodźcom przebywającym w Polsce, a także wysyłać paczki z darami za nasza wschodnia granicę.
Dlatego też na terenie Łowicza od 14 marca działa Punkt Pomocy Charytatywnej „Dzielimy się dobrem”. Przypomnijmy, że oferowana tam pomoc jest różnoraka, bo jest to pomoc zarówno żywnościowa czy materialna, a nawet prawna. Do chwili obecnej w punkcie zarejestrowanych jest ponad 1,5 tysiąca osób, którym udzielana jest pomoc.
- Z czasem stwierdziliśmy jednak, że chcielibyśmy w jakiś sposób przywrócić godność tym ludziom, poprzez możliwość kupowanie tego, co w danym momencie jest im faktycznie potrzebne, powiedział ks. Dariusz Krokocki, dyrektor Caritas Diecezji Łowickiej. - I tutaj naprzeciw wyszła Fundacja Biedronka, do której złożyliśmy wniosek. Nasz Caritas został włączony do akcji „Witamy i pomagamy”, dodał.
Akcja prowadzona jest na dwóch płaszczyznach. - Pierwsza z nich do tzw. karta przedpłacona, która przekazywana jest Ukraińcom, którzy mogą nią płacić w sklepach Biedronka. Owa karta może być dobijana środkami w wysokości 300zł maksymalnie przez trzy miesiące, poinformował ks. Krokocki. - Drugą formą jest e-kod, czyli ciąg cyferek podawany kasjerowi podczas zakupów. Jeden kod, to 50zł.
Ks. Krokocki zaznaczył jednocześnie, że otrzymanymi kartami bądź kodami nie można zapłacić za wyroby tytoniowe czy też alkohol bądź tekstyliów.
Program realizowany się na terenie diecezji od 20 maja, a otrzymana z fundacji kwota jest dosyć spora, bo jest to blisko 140 tys. zł. Na chwile obecną wydanych zostało już kilkaset e-kodów, a także kilkanaście kart.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
niech ida do pracy zarobic. Teraz rozpoczynaja sie zbiory, a nie zyc na garnuszku polskiego podatnika.
Ile % z tej zbiórki "szanowny" caritas potrąci dla swoich katabasków? 60? 70?