
Jeśli chodzi o najbardziej znanych biało-czerwonych, to poza granicami kraju nie sposób nie wyróżnić Marcina Gortata - łódzkiego środkowego Washington Wizards nie bez przesady określić można jednym ze "światowych ambasadorów" Polski.
Sport od dawna stanowi doskonałą formę promocji, a najlepsi zawodnicy zyskują rozpoznawalność, jakiej nie jest w stanie dać żadna kampania reklamowa.
Potencjał sportowców wykorzystują sponsorzy, ale ci sami sportowcy często stają się także ambasadorami własnej okolicy czy kraju.
Wśród Polaków takim statusem poszczycić może się m. in. Agnieszka Radwańska, Justyna Kowalczyk, Robert Lewandowski, Rafał Majka czy właśnie łodzianin Marcin Gortat.
Wychowanek ŁKS-u Łódź już od 2007 roku bryluje po parkietach NBA, do tej pory występując w składach drużyn Orlando Magic, Phoenix Suns i obecnie Washington Wizards.
Do stołecznej drużyny dołączył w zeszłym sezonie, dość szybko rozwiewając wątpliwości, czy faktycznie jego transfer opłaci się klubowi Wizards. Szybko okazało się, że tak, a Gortat od lipca br. cieszy cię z pięcioletniej umowy o wartości 60 milionów dolarów.
Wpływ na to miał bez wątpienia jego mocny występ w playoffach, gdzie błysnął m. in. w piątym meczu drugiej rundy, gdzie Wizards walczyli z Indiana Pacers. Jego dorobek 31 punktów i 16 zbiórek pomógł Wizards przedłużyć serię, chociaż ostatecznie zespół odpadł po szóstym meczu.
Świetnie wrażenie jednak zostało, dodatkowo posiłkowane solidną grą Gortata w trakcie sezonu zasadniczego (2013/14), gdzie zanotował średnio 13.2 pkt, 9.5 zb oraz 1.7 as.
Jednak nie tylko sam dorobek sportowy i słynna kozia bródka sprawia, że Gortat jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników w NBA. Koszykarz ma otwartą osobowość, chętnie rozmawiając o samej dyscyplinie, a także o sobie i miejscu, z którego pochodzi.
Chcąc zapoznać koszykarzy z polską kuchnią, Gortat postanowił sprawić im niespodziankę prosto w studio, częstując komentatorów przysmakami z polskiej kuchni, a także edukując Shaquille"a O"Neilla, że pierogi to nie to samo, co kiełbasa.
{youtube}9kvp1kKsXM0{/youtube}
Akcja była oczywiście czystym żartem, ale w efekcie jest to także pewnego rodzaju promocja kraju pochodzenia Gortata, warta o wiele więcej niż każda szeroko zakrojona akcja PR-owska.
Gortat nie tylko chętnie dzieli się polską kulturą, ale także z otwartymi rękami przyjmuje kulturę amerykańską, tym samym także zdobywając sobie rzesze sympatyków.
Z okazji rocznicy przemowy gettysburskiej, wygłoszonej 19 listopada 1863 roku przez ówczesnego prezydent Abrahama Lincolna, Gortat przygotował krótki filmik oparty na tamtych wydarzeniach, gdzie motywem przewodnim jest oczywiście koszykówka. Filmik pokazano w przerwie piątkowego meczu z Cleveland Cavaliers.
Gortat sam stwierdził, że bycie zawodnikiem z obcego kraju to doskonała okazja do takiej wymiany kulturalnej. Jak wynika z jego wypowiedzi, dzięki temu sprostowane zostały bardzo ciekawe wyobrażenia o kraju pochodzenia koszykarza...
"Najlepsze w byciu graczem z zagranicy jest to, że ludzie mogą się dowiedzieć gdzie leży Polska, jaka jest polska kultura, a ja oczywiście codziennie dowiaduję się więcej o amerykańskiej kulturze. Oczywiście, niektórzy w zespole nie mają pojęcia gdzie jest Polska. Usłyszałem nawet, że w Afryce...", powiedział.
Gortatowi pozostaje życzyć wielu innych ciekawych pomysłów, dzięki którym więcej osób może odkryć kraj nad Wisłą.
Jeden z najsłynniejszych łodzian ma przed sobą także ważne cele w postaci walki z Wizards o playoffy, a następnie tytuł mistrzowski. Chociaż droga do finału NBA usiana jest trudnościami, to niemal co sezon zdarzają się niespodzianki.
Dodatkowo, po latach dominacji Miami Heat z LeBronem Jamesem, w końcu nadeszła zmiana. Zdobywcy ostatniego mistrzostwa, San Antonio Spurs, na razie również nie prezentują się najmocniej, toteż droga otwarta jest dla każdego, kto ma w sobie dość "pary" i woli walki, by dotrwać do końca.
Wizards obecnie stanowią jedną z głównych sił w Eastern Conference, umacniając swoją pozycję w lidze NBA dziewiątym zwycięstwem w sezonie, tym razem nad Milwaukee Bucks. Choć sezon jest jeszcze długi, to na razie drużyna nie musi martwić się o miejsce w playoffach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie