
- Co tam, panie Feliksie, w polityce? - Parcie na szkło, panie Jakubie, i parcie na papier!
We wszystkich miejscowościach – jak Polska długo i szeroka – na słupach, płotach wiszą ogłoszenia następującej treści: „Odmówił Ci bank – przyjdź do nas! Kredyty od ręki i bez poręczycieli!” Lichwa, proszę państwa. Lichwa żerująca na ludziach ubogich, których coraz więcej. Zaglądnijcie państwo do „Polityki” ze stycznia br. Redaktor naczelny tego tygodnika pisze co następuje: „Media osiągnęły już wielką biegłość w wywoływaniu globalnych strachów… Od paru lat (kiepscy politycy i dziennikarze – przyp. F.W.) pracowicie przerabiają Polskę na kraj frustracji, konfliktu, klęski, nieufności…” Na str. 28 „Polityki” znajdujemy taki oto cytat: „Od czasów Szekspira nic się nie zmieniło. Polityka to walka o władzę. I nic więcej. Kto w takim razie rządzi?” Oto jest pytanie! Na str. 34 natomiast dowiadujemy się, że „od kilku lat polskiej polityce ton nadaje prawica i przeszła długą drogę od naiwności do cynizmu, od liberalizmu do wodzostwa – jest pusta i wypalona…” Wydaje się, że gwoździem do trumny pana Leszka Millera i jego nielicznych zwolenników jest następujące stwierdzenie prof. Bronisława Łagowskiego w „Przeglądzie” nr 3/13: „Tej partii już nikt i nic nie pomoże. Popierała i nadal popiera wszystkie uchwały podważające prawowitość Polski Ludowej…” Godzi się przypomnieć, że „towarzysza” Leszka z prowincji do KC PZPR ściągnął sam Wojciech Jaruzelski. (dalszy ciąg za tydzień) dr Feliks Walichnowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie