
Romuald Kłosiński został wybrany przez komisję konkursową na dyrektora I Liceum Ogólnokształcącego w Łowiczu. Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 zdaniem tego samego gremium powinna kierować Ewa Bury.
W poniedziałkowe przedpołudnie w Starostwie Powiatowym w Łowiczu zostały przeprowadzone konkursy na dyrektorów dwóch szkół ponadgimnazjalnych – I LO oraz ZSP nr 4. Kierować popularnym w mieście „Ekonomikiem” chciała Ewa Bury, pełniąca obecnie obowiązki dyrektora w szkole przy ul. Kaliskiej. Następczyni Zofii Szalkiewicz pomyślnie przeszła proces rekrutacyjny i niebawem zostanie powołana na stanowisko dyrektora.
O dyrektorską posadę w I LO ubiegali się Agnieszka Pawłowska-Kalinowska i Romuald Kłosiński. Agnieszka Pawłowska-Kalinowska jest nauczycielką historii i społeczeństwa oraz wiedzy o społeczeństwie w „Medyku”. Jest też związana z Łowickim Towarzystwem Przyjaciół Nauk oraz stowarzyszeniem Szarych Szeregów w Łowiczu. Kilka miesięcy temu wzięła udział w konkursie na dyrektora Szkoły Podstawowej nr 2.
Jej kontrkandydatem był Romualda Kłosińskiego i to on zdaniem komisji powinien zostać dyrektorem I LO. Łowiczanin jest absolwentem szkoły przy ul. Bonifraterskiej. W latach 1996-1998 był nauczycielem matematyki w łowickim liceum. Od 15 lat piastuje stanowiska kierownicze w jednym z warszawskich banków w obszarze nowych technologii.
Wybory dwunastoosobowej komisji musi teraz zatwierdzić Zarząd Powiatu Łowickiego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A skąd mniemanie że jak Nowy Pan Dyr. zna się na "nowych technologiach" to zna się na budżecie? Środowisko szkolne to nieco bardziej złożona grupa i wymaga specyficznej wiedzy, która nie ma nic wspólnego z technologiami ????
[quote name="piotr"]żeby mu żyłka nie pykła od znajomości prawa oświatowego i realiach pracy w szkole,powodzenia.[/quote]I bardzo dobry wybór, kibicuję temu Panu. Kto zna środowisko nauczycielskie, z całym szacunkiem, ale wie jaki to "beton". Tu potrzeba świeżej krwi, osoby do zarządzania ludźmi, zasobami, wydatkowania pieniędzy. A zastępca dyrektora może być nauczycielem i być odpowiedzialnym za sprawy dydaktyczne. Taki sam podział przydałby się w urzędzie miasta
pan z banku szybciej sobie poradzi z zarządzaniem niż weteran oświatowy. Bankowość się sypie, jak wiele rzeczy.Pieniądze to nie wszystko. W życiu liczy się fantazja. Kto nie pracował w Warszawce nie wie jaki to trud.
To sobie gość poprawił… Z bankowości do szkoły na państwową posadę, chyba życie mu się nie udało…
no to sie nowy p. dyr.napracował w oświacie,żeby mu żyłka nie pykła od znajomości prawa oświatowego i realiach pracy w szkole,powodzenia.