
By wspomóc ją w nierównej walce z chorobą nowotworową do akcji Zapal się do działania włączyły się tysiące ludzi dobrego serca. Niestety, 30-letnia Kasia Cieślak zmarła w niedzielę nad ranem w szpitalu w Zgierzu.
Kasia Cieślak pochodziła z Kadzielina, a od kilku lat mieszkała w Łowiczu. W kwietniu 2014 roku urodziła córkę Alę. Nieoczekiwanie dwa tygodnie po porodzie z powodu duszności, wysokiej temperatury i bólu w klatce piersiowej trafiła do szpitala w Łodzi. Diagnoza lekarzy była druzgocąca - chłoniak Hodgkina (ziarnica złośliwa) w postaci ogromnego guza w śródpiersiu w trzecim stopniu zaawansowania.
Żaden z leków podawanych w pierwszym okresie leczenia nie przynosił oczekiwanych rezultatów. Nie pomogło sześć różnych schematów leczenia chemioterapią i miesiąc radioterapii. Co gorsza, kolejne badania wykazały również guzy na jajniku, obu nerkach i piersi w postaci innego chłoniaka, nieziarnicznego DLBCL.
Szansą na wyzdrowienie miał być nierefundowany lek o nazwie Adcetris. Kasia potrzebowała szesnastu dawek lekarstwa, którego jedna dawka była wydatkiem rzędu 32 tys. zł. Z myślą o 30-latce w październiku ruszyła akcja Zapal się do działania, do której przyłączyły się tysiące ludzi. Na konto fundacji Rak"n"roll wpływały kolejne sumy pieniędzy - od osób prywatnych, po firmy, instytucje, szkoły. Zorganizowano szereg imprez charytatywnych, m.in. piłkarskie Gwiazdy na Gwiazdkę.
Niestety choroba nie zamierzała ustąpić. Kasia Cieślak zmarła dziś nad ranem w zgierskim szpitalu. Pozostawiła męża Kamila, córeczkę Alę i pozostałą rodzinę.
Najbliższym Kasi składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
uratować a nie zabójcze chemioterapie, radioterapie , które sa elementem współczesnej medycyny największego ludobójstwa wszechczasów !Szaukaj pod tym hasłem w google..lowporo
Kasiu zawsze bedziesz w naszych sercach. Teraz jestes w niebie patrz z gory na swoja rodzine. odeszlas nie bez walki. Choroba byla silniejsza.(*)
[quote name="zatorzanka"]W takich momentach człowiek ma wątpliwości w dobroć Boga. Zabiera piękną młodą kobietę, żonę, mamę - tak okrutnie przez chorobę. Sama mam wątpliwości czy Bóg zbyt często się myli a może potrzebuje tam pięknych dusz. Wieczny odpoczynek Kasiu[/quote]Bóg nie istnieje, to wymysł ludzkości.
[quote name="Dawid"][quote name="ala"]Nie wiem po co pisać na których częściach ciała były guzy i o jakiej złośliwości. Schodzicie do poziomu brukowca.[/quote]Takie informacje są na stronie internetowej Kasi Cieślak więc nie wiem po co ujadasz.[/quote]To ,że ktoś coś napisał nie oznacza, że trzeba powtarzać.Twój język też z brukowca.
[quote name="ala"]Nie wiem po co pisać na których częściach ciała były guzy i o jakiej złośliwości. Schodzicie do poziomu brukowca.[/quote]Takie informacje są na stronie internetowej Kasi Cieślak więc nie wiem po co ujadasz.
Wyrazy współczucia dla całej rodziny, smutne, ze córeczka nie będzie pamiętać mamy.
W takich momentach człowiek ma wątpliwości w dobroć Boga. Zabiera piękną młodą kobietę, żonę, mamę - tak okrutnie przez chorobę. Sama mam wątpliwości czy Bóg zbyt często się myli a może potrzebuje tam pięknych dusz. Wieczny odpoczynek Kasiu
Nie wiem po co pisać na których częściach ciała były guzy i o jakiej złośliwości. Schodzicie do poziomu brukowca.
[quote name="eloelo"]Że macie jeszcze czelność wrzucać taką informacje na stronę, kto miał się dowiedzieć ten wie a wy nie macie po prostu wstydu żeby na takiej wiadomości nabijać wyświetlenia :)[/quote]eloelo a jak chodziło o zbiórkę pieniążków na leczenie Kasi, to jakoś nie widziałem twoich zjadliwych komentarzy... zastanów się
Eloelo ty nie masz wstydu żeby takie rzeczy pisac ani razu nie pomogłaś pewnie a mądrzysz się...
Że macie jeszcze czelność wrzucać taką informacje na stronę, kto miał się dowiedzieć ten wie a wy nie macie po prostu wstydu żeby na takiej wiadomości nabijać wyświetlenia :)
Wyrazy współczucia dla najbliższych.To bardzo smutna wiadomość.Piękne jest to,że ludzie pomimo pośpiechu i własnych problemów potrafią solidaryzować się w nieszczęściu i pomagać sobie wzajemnie,tak bezinteresownie z potrzeby serca.
naprawdę wielka szkoda, moc współczucia dla rodziny. Oczywiście wielkie brawa dla męża Kasi, Kamila, który tak o nią walczył - prosząc o pomoc cały Łowicz i okolice. Wielki szacunek dla niego, nie każdy tak potrafi. Osobiście też starałam się pomóc, przelewając jakiś datek, byłam na gwiazdach na gwiazdkę. Myślę ze wszyscy mieliśmy nadzieje, że razem pomożemy Kasi, że lek zadziała. :( Cieszę się że ludzie umieją być razem, postarać się, coś zorganizować dla innych gdy są w potrzebie.