
Dziś (1.05) od godziny 9 na placu przy baszcie gen. Klickiego trwa tzw. wyprzedaż garażowa.
Początkowo impreza była zaplanowana na sobotę, 26 kwietnia. Wtedy jednak plany wystawiających się i kupujących pokrzyżował ulewny deszcz. Wówczas swoją obecność zgłosiło przeszło 30 osób chętnych do wystawienia swojego stoiska.
My odwiedziliśmy teren przy ul. Klickiego dzisiaj (1.05) po godzinie 9, gdy handlujących było ok. dwudziestu, ale warto podkreślić, że wystawcy stale przybywali. - Nie ma problemu, aby wystawca dołączył do nas już w trakcie wyprzedaży. Zachęcamy do przybywania tak handlujących, jak kupujących - powiedział Tomasz Rudnicki, który wspólnie z zarządem osiedla Stare Miasto jest organizatorem wydarzenia.
Na stoiskach prezentowane są przeróżne przedmioty: ubrania, obuwie, kufle, książki, płyty z muzyką, zabawki, wózki dla dzieci, artykuły gospodarstwa domowego i inne. Zaletą takich kramów jest to, że można się targować, a czasem wypatrzeć naprawdę unikalną rzecz.
Jak przyznał Tomasz Rudnicki, pojawił się pomysł, aby tego typu akcje stały się cykliczne i odbywały się w weekendy w różnych dzielnicach Łowicza. Wiadomo też, że powodzenie wyprzedaży organizowanej na świeżym powietrzu zależy w dużym stopniu od pogody. Na szczęście dzisiaj aura dopisała i podobnie powinno być z frekwencją.
Przypomnijmy, że wyprzedaż rozpoczęła się o godzinie 9, a zakończy o godz. 15. Godzinę później dla zwiedzających zostanie otwarta zabytkowa baszta.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Moi Drodzy !!!!Bardzo dobra inicjatywa, sam byłem i kupiłem czajnik bezprzewodowy i wiadro plastikowe puste.pozdrawiam Edward
Pewnie, że pomysł świetny. Sama w nim uczestniczyłam.Dzieci wystawiły zabawki z których wyrosły a za pieniążki z wyprzedaży zakupiły sobie nowe. Pogoda temu sprzyjała a dzieci miło spędziły czas.
Pewnie ze dobry pomysł! I miejscówka dobra,przyjdzie matka z dzieckiem - maluch zajety zabawą da mamusi spokojnie popatrzec.U nas to jeszcze cos nietypowego ale z czasem regularne takie wyprzedaze przyciągną więcej osób.
bardzo fajny pomysł, takie akcje powinny być na każdym osiedlu :)
W Niemczech takie targi to normalna rzecz. Są to tzw. flomarki. Fajnie że u nas tez cos takiego próbuje sie robic, chodźby z takie względu że ludzi nie stac na nowe rzeczy, jest ciezko.