Łowicz. Konferencja prasowa Witolda Waszczykowskiego

Witold Waszczykowski, który kandyduje w okręgu numer 6 w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Prawa i Sprawiedliwości, gościł dziś (6 czerwca) w Łowiczu. Na konferencji prasowej mówił m.in. o zagrożeniach stojących przed Unią Europejską czy o głośnym incydencie na polsko-białoruskiej granicy.

Na finiszu kampanii przed eurowyborami Witold Waszczykowski odwiedził dzisiaj Skierniewice, Łowicz i Łask.

- To ważne wybory, ponieważ Europa stoi przed ważnymi wyzwaniami i zagrożeniami – uważa Witold Waszczykowski. Do zagrożeń zewnętrznych zaliczył m.in. eskalującą agresję rosyjską czy spodziewaną następną falę nielegalnej emigracji z południa.

Były minister spraw zagraniczny dostrzega też wyzwania wewnątrz samej wspólnoty. - Są ambicje wielu polityków, aby Unię Europejską przekształcić w instytucję federalną, instytucję mało demokratyczną, gdzie interesy mniejszych państw nie będą uwzględniane – przestrzegał.

Witold Waszczykowski zwrócił też uwagę na zagrożenia płynące z wojny ideologicznej. Jak mówił, lewicowa, liberalna część polityków, próbuje urządzać życie obywatelom.

- W Parlamencie Europejskim jest więc potrzebna silna polska reprezentacja, dbająca o nasze interesy, nasze bezpieczeństwo. Jest potrzebna silna formacja wyznająca tradycyjne wartości, aby obronić Europę przed różnymi ideologicznymi fanaberiami – uważa Witold Waszczykowski.

Eurodeputowany ostatnio na łamach „Rzeczpospolitej” wyliczał wszystkie klęski Unii Europejskiej w ostatnich latach.

- Nie udała nam się walka z Covidem, uciekło nam wielkie imperium, mocarstwo brytyjskie. Unia zamiast się rozszerzać, to się kurczy. Nie poradziliśmy sobie z agresją rosyjską, nie radzimy sobie z emigracją. Unia Europejska w ogóle boi się już zajmować jakieś stanowisko wobec tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie – twierdzi Witold Waszczykowski.

Lider na liście Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do europarlamentu negatywnie ocenia to, w jaki sposób potraktowano żołnierzy, którzy oddali strzały w kierunku imigrantów na polsko-białoruskiej granicy i zostali zatrzymani.

- Uważam, że jest to wielki problem dla rządzących. W jaki sposób oni mogą teraz zabiegać u naszych sojuszników o wsparcie militarne? – pytał Witold Waszczykowski.

Jego zdaniem sprawa wymaga wyjaśnienia, a osoby, które podjęły decyzję o zatrzymaniu żołnierzy, powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności.

- Jeśli żołnierze boją się bardziej swoich zwierzchników niż wrogów, którzy chcą przerwać obronę granicy, to nie będziemy mogli polegać na ich służbie. To jest bardzo niekomfortowa sytuacja dla mundurowych – uważa Waszczykowski.