Łowicz. Mieszkańcy ul. Wyzwolenia skarżą się na błoto. Na utwardzenie drogi będą musieli poczekać

Na zlecenie łowickiego ratusza w ul. Wyzwolenia w Łowiczu wykonano kanalizację deszczową. Mieszkańcy skarżą się, że wykonawca nie odtworzył jak dotąd nawierzchni drogi, która po opadach deszczu zamieniła się w błoto. W urzędzie miasta tłumaczą, dlaczego.

O błocie i bałaganie na ul. Wyzwolenia w Łowiczu poinformował nas jeden z mieszkańców w ostatni weekend. Jak twierdzi, przed Świętami Wielkanocnymi ulica została rozkopana w celu wykonania kanalizacji deszczowej. Aby wykonać kanalizację firma musiała rozebrać nawierzchnię drogi z trylinki.

- Wykonawca nie przywrócił stanu utwardzenia po zakończeniu robót – informuje mieszkaniec ul. Wyzwolenia. Jak dodaje, firma od trzech tygodni nie wykonuje prac budowlanych, a mieszkańcy po ostatnich opadach deszczu grzęzną w błocie. - Cóż mamy zrobić? - pyta mężczyzna.

Łowiczanin w rozmowie z naszym portalem przyznaje, że mieszkańcy nie wiedzą, kiedy nawierzchnia drogi zostanie odtworzona, a to jest dla nich najważniejsze. - Nie chcemy być narażeni przez całe lato na kurz, a po opadach deszczu na błoto – przekonuje.

Wojciech Rykowski z wydziału inwestycji i remontów łowickiego ratusza przypomina, że mieszkańcy ul. Wyzwolenia domagali się budowy kanalizacji deszczowej, a zadanie to jest częścią większej miejskiej inwestycji, jaką jest remont mostu w ul. Mostowej, budowa ronda w ul. Mostowej, Tkaczew i Starorzecze oraz ścieżki pieszo-rowerowej na wale przeciwpowodziowym.

Jak wyjaśnia Wojciech Rykowski, nawierzchnia nie została na razie odtworzona, ponieważ w ul. Wyzwolenia będzie pracował ciężki sprzęt podczas budowy ścieżki pieszo-rowerowej. Pojazdy będą transportować na wał przeciwpowodziowy potrzebny materiał, m.in. kruszywo i beton.

Zdaniem pracownika urzędu miasta wykonanie drogi z kostki brukowej przed zakończeniem tych prac byłoby nieracjonalne, ponieważ nowa nawierzchnia zostałaby narażona na zniszczenie. Jak dodaje, utrudnienia w ul. Wyzwolenia potrwają do końca tego roku.

Kanalizacja deszczowa zacznie odprowadzać wody opadowe do rzeki Bzury po wykonaniu układu separatorów.

Fot. Czytelnik