
Dwa tygodnie przed wigilią Bożego Narodzenia odwiedziliśmy miejskie targowisko w Łowiczu w poszukiwaniu świątecznego drzewka, wigilijnego karpia i jemioły, pod którą zgodnie z tradycją należy pocałować ukochaną osobę.
Dla wielu kupców rozpoczyna się właśnie najgorętszy okres w roku. Sprawdziliśmy, czy na łowickim rynku widać już zbliżające się święta Bożego Narodzenia.
W piątek 10 grudnia na targowisku można było kupić świąteczne drzewka. - Dzisiaj pierwszy raz w tym roku stanęliśmy z choinkami. To srebrny świerk - mówi Jacek Więcławski, który na rynku prowadzi sklep wędkarski.
Ceny zaczynają się od 50 zł, po 80 czy 100 zł, w zależności od wysokości. Świerki pochodzą z plantacji w Chąśnie.
- Niektórzy biorą choinki na wystawę do sklepu, niektórzy już do domu. Drzewka są z korzeniami, więc mogą postać w doniczce i ze dwa miesiące - mówi mieszkaniec Łowicza.
Świąteczny sezon rozpoczął też pan Zbigniew z Łyszkowic, który od 20 lat handluje karpiami. W tym roku za kilogram ryby zapłacimy u niego 22 zł. To o 6 zł więcej niż przed rokiem. - Wszystko drożeje - tłumaczy.
- Najlepszy jest karp, który waży od 1,5 kg do 2 kg - przekonuje. Kupna ryby królującej na wigilijnym stole nie warto odkładać na ostatnią chwilę. Pan Zbigniew przyznaje, że dwa lata temu i przed rokiem wyprzedał wszystko dzień przed wigilią.
Aż do świąt na rynku nie powinno zabraknąć za to jemioły. Pęczek kupimy już za 3 zł, natomiast za jemiołę na gałęzi zapłacimy od 5 do nawet 20-30 zł w zależności od wielkości.
Zgodnie z tradycją umieszczana w domu jemioła ma przynosić domownikom szczęście i dostatek. Z jemiołą wiąże się też zwyczaj pocałunku.
Kupcy, z którymi rozmawialiśmy w piątek około godz. 10, narzekali na mały ruch. Jak twierdzą, być może wynika to z trudnych warunków atmosferycznych.
Część mieszkańców pobliskich wiosek mogło nie dotrzeć na targ z powodu opadów śniegu. Poza tym wiele osób wybiera markety lub zakupy przez internet.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie