
Na cmentarzu katedralnym w Łowiczu odbyły się dziś (7 lutego) uroczystości pogrzebowe 19-letniego Filipa Antosiaka, który zginął 19 stycznia pod Pokrowskiem w Ukrainie. Nastolatek walczył w ukraińskiej armii jako ochotnik.
Filip Antosiak urodził się w Łowiczu, ale większość życia spędził wspólnie z rodzicami w Wielkiej Brytanii. Dziewiętnastolatek wstąpił do ukraińskiej armii jako ochotnik. Był żołnierzem 25. Brygady Powietrznodesantowej.
Nastolatek zginął 19 stycznia w okolicach Pokrowska w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Jedenaście dni później został pożegnany z honorami wojskowymi w Kijowie.
Dzisiaj (7 lutego) urna z prochami Filipa Antosiaka spoczęła na cmentarzu katedralnym w Łowiczu, gdzie żegnała go rodzina, znajomi i mieszkańcy.
Mszy świętej pogrzebowej w kaplicy na cmentarzu przewodniczył ks. Dariusz Kuźmiński, proboszcz parafii katedralnej. Jak przyznał w homilii, to pożegnanie bardzo mocno i dramatycznie przypomina nam, czym jest wojna na Ukrainie.
- Dziś w Łowiczu bardzo prosimy Pana Boga, aby zakończył się ten straszny konflikt. Aby nie było wojny. Aby ta cena, którą zapłacił nasz brat, ofiarując życie, wystarczyła, by zapanował pokój – powiedział ks. Dariusz Kuźmiński.
W uroczystościach pogrzebowych Filipa Antosiaka władze samorządowe miasta reprezentował zastępca burmistrza Łowicza Jacek Kłos, który przyznał, że zmarły nastolatek doskonale się uczył, szczególnie z przedmiotów ścisłych.
- Jak mówiła jego babcia, był niezwykle empatycznym i niesamowicie pomocnym człowiekiem – powiedział nam wiceburmistrz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.