
Mieszkaniec bloku nr 10 na os. Dąbrowskiego w Łowiczu skarży się na szczury, które grasują na klatce schodowej i wchodzą do mieszkań. Prezes Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej o problemie dowiedział się od naszej redakcji.
Mieszkaniec Łowicza zwrócił się do naszej redakcji z prośbą o nagłośnienie problemu.
- Mamy problem ze szczurami. Wchodzą nam do mieszkań, strach zejść do piwnicy. Chodzą sobie jak chcą, niczego się nie boją. My jako rodzice boimy się o nasze dzieci - informuje mieszkaniec bloku nr 10 na os. Dąbrowskiego w Łowiczu.
Jak twierdzi, problem istnieje od kilku lat i ciągle się pogłębia. Mężczyzna wskazuje, że gryzonie lęgną się w piwnicy, gdzie znajduje się węzeł cieplny. - Dozorca kładł trutkę, która nic nie daje, zamiast przeprowadzić jakąś skuteczną metodę - żali się łowiczanin. Mówi, że sprawa była zgłaszana w Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Prezes ŁSM Mariusz Siewiera przyznaje, że o problemie mieszkańców bloku nr 10 na os. Dąbrowskiego dowiedział się od naszej redakcji. - Rozmawiałem z administratorem osiedla i nikt nie zgłaszał takiego problemu w ostatnim czasie - mówi.
- Oczywiście zareagujemy na to zgłoszenie i na pewno dzisiaj trutka zostanie wyłożona - zapowiada szef największej spółdzielni mieszkaniowej w Łowiczu. Pracownik ŁSM ma sprawdzić, w jaki sposób gryzonie przedostają się na klatkę schodową.
Siewiera zachęca, aby wszelkie problemy zgłaszać bezpośrednio do administracji dzwoniąc pod numer telefonu 837 65 10.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten sam problem na os. Tkaczew
Prezes Siewiera na pewno doprowadzi tą sprawę do końca. Nowa energia wstąpiła w ŁSM i wszystko idzie ku nowoczesności.
Łuuubuduuubu Łuuubuduuubu niech żyje nam prezes naszego klubuuuu
Zapraszamy na Dąbrowskiego 8 , do piwnicy, tam też są szczury od dobrych kilku lat.Zgłaszane było do spółdzielni kilkakrotnie, bez większego odzewu, kazano nam się ze stworzeniami zaprzyjażnić!! Po awanturze w spółdzielni, łaskawie położono truciznę.a może wypadałoby zaplanować skuteczną deratyzację.
lampy led założy i szczury same uciekną
Umarłabym. Boję się panicznie szczurów
Proszę obejrzeć Ratatuj i możę zmieni Pani nastawienie
A ja mieszkam na os. Dąbrowskiego od 30 lat i nigdy w piwnicy nie widziałem szczurów, ani jakichkolwiek śladów ich przebywania. W naszej części piwnicy nigdy nie zostawiamy otwartych okienek, bo to jest zaproszenie dla szczurów. Na całe lato zostawiam otwarte jedno okienko, ale wstawiam w nie siatkę osobiście dopasowaną tak, że nawet mucha się nie przeciśnie. Ponadto w piwnicy nie trzymamy pożywienia, z którego mogłyby korzystać szczury. Podobno szczurów nie ma tam, gdzie nie ma co jeść. U nas to wszystko, co napisałem działa. Ponadto opiekuję się osiedlową kotką, która mieszka w ogródku przy bloku. Ona każdego roku likwiduje kilka szczurów, które w nocy biegają przy blokach szukając pożywienia. Ostatniego załatwiła tydzień temu. Szkoda, że wśród mieszkańców jest wielu wrogów kotów osiedlowych. Nie będzie kotów, będą szczury. Wybierajcie, co wolicie. Ja wybieram koty. Osobiście zadbałem o to, żeby kotkę wysterylizować, gdyż nie można dopuścić do zbyt dużego ich rozmnożenia. Teraz dbam o nią. Zbudowałem jej wspaniałą budkę i troszczę się, żeby nie była głodna, a ona odwdzięcza się likwidowaniem szczurów. Zatem szanowni mieszkańcy, nie wystarczy narzekać i biadolić. Wystarczy pomyśleć kreatywnie i zrobić coś od siebie, a szczurów nie będzie.
"nigdy w piwnicy nie widziałem szczurów, ani jakichkolwiek śladów ich przebywania" + "Ponadto opiekuję się osiedlową kotką, która mieszka w ogródku przy bloku. Ona każdego roku likwiduje kilka szczurów, które w nocy biegają przy blokach szukając pożywienia. Ostatniego załatwiła tydzień temu." Ma to sens XD
Najpierw pisze Pan ze nie ma szczurów a w dalszej części komentarza ze ma Pan kotkę która łapie szczury....To w końcu one są czy ich nie ma? Bo już sama nie wiem ????
Niestety w piwnicach nikt żadnego jedzenia nie trzyma,nawet ziemniaków nie możemy w piwnicy trzymać bo są szczury. Paranoja a prezes udaje że o niczym nie wiem....bo tak najlepiej....
To prawda! Dzięki kotom nie ma gryzoni ale ludzie tego nie rozumieją przeganiają koty zamykają okienka w piwnicach a później szok bo szczury i myszy
Węzły cieplne to pomieszczenia ZECU a najlepiej rozmnażają się w kanałach ciepłowniczych.
Oczywiście pracownicy administracji nic nie wiedzą jak zwykle
Na Bratkowicach to nie tylko szczury biegają Ale też lisy nie mówiąc o wszelkim możliwym robactwie.
Dokładnie ja widziałemeż piżmaka! Miał takie kaprawe oczy i wydawał takie dźwięki: bryyybubbbygwrrrrrrrf dddddkrryyyybbbbbbeerbooooobuuuuububu guuuulgulguuubryyyyy
Prezez dowiedział się od redakcji a lokator twierdzi że zgłaszał ale pracownicy oczywiście o niczym nie wiedzą przecież to ich obowiązek chodzić po osiedlach i sprawdzać co się dzieje
Czy administratorem Dąbrowskiego jest nadal pan Mostowski? człowiek arogancki i nieżyczliwy.
Chyba ty!!!
Znam takich, co swego czasu obciążali klapy sedesowe, żeby w nocy szczury nie wchodziły do mieszkań... Cudowne miejsce na mieszkanie, tylko pozazdrościć...
Jakja lubie czytac te płaczki nygusow.szczury im przeszkadzaja.myslacy człowiek zabija izjada.głupi sie leni i narzeka.w azi to przysmak.aze skory sie robi ochraniacze nakolana.przy cyklinowaniu parkietu jak znalaz.iwy europejczyki uwazacie sieza nowoczesnych hahaha.azia was pochłonie ciemnogrodzie BANZAI
Szczury robią sobię korytarze pod ziemią i latem widziałem jak szczury wciagały zdechłego gołembia w dziurę w ogródku. Trudki nic nie dają szczury są cwane.. Mieszkańcy osiedla sami sypią truciznę i nic nie daję. Jakiś czas temu w którymś Bloku wyszedł przez muszlę klozetową.
Rok temu leżał zdechły w Bloku 8 na os. Dabrowskiego piwnicy wielkości Kota. Wiele razy Lokatorzy dzwonili do Pana Mostowskiego to dozorca raz na jakiś czas rozsypał trudke. Która nawet przez gryzonie nie była ruszona. Sama osobiście zgłaszałam telefoniczne do spółdzielni i również panu dozorcy.podwyżki ciągle a nic nie robią taka jest prawda!!!
Coooo?! Pierwsze słyszę!
Mamy nowego Pana Prezesa siła i chęci są widać że chce coś zmienić. Poczekajmy zobaczymy. A na szczury warto zainwestować w ultra dźwiękowe połabki... Super sprawa sam wyprobowalem
Uuuuuu, ja ci wazeliny znów pożyczać nie będę
Przejebane jednym słowem
Tragedia, koniec świata
Żeby Was nie zjadły :D hehehehee
I bardzo dobrze, polecam dalej prześladować koty, wyganiać je, nie dbać o nie. Niech szczury zjedzą tych wszystkich którzy nie szanują tych pożytecznych zwierząt.
Prezes poleciał tzw. dziwiszem: "nie wiem", "nie widzialem", "nie słyszałem" :)))
Co z Wami ludzie?!!! Ubolewacie nad psami na łańcuchach na wsiach a równocześnie wyganiacie biedne szczury z ciepłych piwnic na mróz?!!!!! Co z wami!!!! Gdzie empatia do zwierząt?!!
Zamienił stryjek siekierkę na kijek Rutę na Siewierę. Od tego szczury nie znikną
Jeśli węzły cieplne obsługuje ZEC to oni powinni rozłożyć trutkę kot w piwnicy to dobra sprawa.W swoich piwnicach lepiej kupić samemu dobrą trutkę.Szczury potrzebują wilgoci jeśli piwnice są suche to czują się gorzej,może na Dąbrowskiego jest wilgoć w piwnicach
Oczywiście że jest wilgoć,powiem więcej,w niektórych miejscach w piwnicy woda stoi po deszczu,również było zgłaszane to do spółdzielni i co? I nic....
Wilgoć jest nie tylko w piwnicy, ale i w mieszkaniach na Dąbrowskiego, można sobie to zgłaszać do spółdzielni, a jeśli nawet już ktoś przyjdzie, to sobie popatrzy i...nic dalej z tego nie wynika. Czynsze jak z kosmosu, a warunki coraz gorsze. Administracja osiedli to jakieś nieporozumienie.
Dwa lata temu szczur próbował dostać się do mieszkania przegryzając rurę kanalizacyjną w toalecie, a innym razem próbował wyjść przez muszlę klozetową. W mojej ocenie problem ze szczurami na os. Dąbrowskiego jest bardzo duży. To nie tylko blok numer 10 ale także 11 i inne.
Problem ze szczurami jest od czasu budowy os. Dąbrowskiego przy kościele był staw który zasypali śmieciami, przy domach na terenie przed blokami były śmietniki które opróżniane były co kilka miesięcy i grozonie po budowie przeniosły się do kanałów ciwpłowniczych.
Szczury będą. Lokatorzy sami prowokują dokarmiając ptaki robiąc chlew pod oknami co za tym idzie i szczury.
Wilgoć jest zawsze , gdy się nie wietrzy pomieszczeń, niezależnie czy to piwnica czy mieszkanie. Okna pozamykane, bo ciepło "ucieka" i kaloryfery zakręcone, bo oszczędzać trzeba. A później po oknach woda się leje, grzyb, alergie u dzieci, szczury i smród. Myć sie i wietrzyć-szafy, stare ubrania i głowy wietrzyć. A koty na osiedlu to podstawa. Cudowne polskie brudaski.
mmm masz rację. Grzejniki zakrecaja a okienka nawet na klatce schodowej nie można otworzyć bo zaraz zamykają bo im zimno. Brudasy przez okna wyrzucają resztki jedzenia i dlatego szczury są.
Nieprawda. Wietrzymy mieszkanie kilka razy dziennie, nawet w bardzo zimne dni, kaloryfery odkręcone na gorąco, dopłaty za ogrzewanie solidne, a w mieszkaniu wilgoć aż śmierdzi i na ścianach grzybowe plamy ciągle się robią. Nawet duży osuszacz powietrza nie radzi sobie z tym dziadostwem.
A na Starzyńskiego szczurów nie ma bo są bezpańskie koty i one są skuteczniejsze od trutki i ekologiczne. Mieszkam ponad 40 lat i szczury były tylko w latach 70-tych. Od tamtej pory ani jednego w piwnicy czy na klatce nie widziałem
Szczury to nie tylko problem osiedlowych mieszkańców. Widać szczury biegające w bramach na Nowym Rynku. Te gryzonie wylęgają się w starych kamienicach. Szczególnie w opuszczonej kamienicy przy uliczce wzdłuż ulicy Bielawskiej. W tej kamienicy koczują bezdomni, pijacy i ogólnie jakieś dziwne rzeczy tam się dzieją. Kamienica od długiego czasu stoi opuszczona. Nie ma tam prądu, światła a mimo wszystko ktoś tam mieszka. Często widać otwarte okna, słychać dziwne krzyki - pewnie libacje alkoholowe. Dziwne, że nikt nie zainteresował się tym problemem. Ale nic dziwnego bo Łowicz coraz bardziej staje się zagłębiem biedy i sprzyja rozwojowi różnego rodzaju patologii. Szczury niedługo będą w całym mieście bo włodarze miasta martwią się tylko o własne posady. Sprawy mieszkańców są bagatelizowane. Wybierajcie dalej na stołki "nygusów" i zwyczajnych "karierowiczów" a szczury sami tępić będziecie.
Szczury na oś. Dąbrowskiego są już od 20 lat.W bloku nr. 5 przegryzaly podłogę w wc i dostawał się do domu.
Przegryzły strop z żelbetu i warstwy posadzkowe?!!!! Coś ci się chyba pomyliło...