
W ostatnią sobotę (18 lipca) Łowickie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt zostało zawiadomione o niecodziennym gościu biegającym po terenie cmentarza katedralnego. Okazała się nim... owieczka.
Prezes stowarzyszenia Grażyna Wołynik odebrała nietypowy telefon od dyżurnego łowickiej policji w sobotnie przedpołudnie. Ten z kolei został zawiadomiony o spacerującej po nekropolii owieczce od osoby opiekującej się cmentarzem. Ponieważ jego teren nie jest całkowicie ogrodzony, istniało niebezpieczeństwo, że zagubione zwierze wydostanie się na ruchliwą jezdnię.
Jak relacjonuje pani Grażyna, akcja polegająca na zlokalizowaniu, a następnie odłowieniu zwierzęcia trwała ponad trzy godziny. W pomoc przy ujęciu zagadkowego gościa zaangażowało się Łowickie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt, patrol policji oraz mężczyzna, który zaalarmował o zaistniałej sytuacji. "Polowanie" na zbłąkaną owieczkę przez długi czas było jednak bezskuteczne...
Dopiero przybycie państwa Krzysztofa i Marty Sokalskich z Bednar, małżeństwa zajmującego się hodowlą owiec i właścicielami psów pasterskich, przyniosło szczęśliwe zakończenie interwencji. Duża w tym zasługa Pippiego i Dona. To dwójka czworonogów rasy border collie, która potrzebowała zaledwie kilkunastu minut by "pojmać" zdesperowaną owieczkę. - Bez tych piesków nie dalibyśmy rady - mówi Grażyna Wołynik, wdzięczna państwu Sokalskim za pomoc.
Skąd owca znalazła się na cmentarzu katedralnym w Łowiczu? Ponieważ nie była zakolczykowana, w pierwszej chwili uznano, że jest bezpańska. Panu Krzysztofowi Sokalskiemu wkrótce udało się jednak dotrzeć drogą internetową do właściciela zguby, który mieszka w Giżycku. Jak się okazało, mężczyzna poszukiwał zagubionej owieczki na jednym z portali ogłoszeniowych.
Niepokorna owca została dopiero co zakupiona przez giżycczanina, dając przysłowiowego "dyla" podczas transportu do nowego domu. Historia doczekała się jednak szczęśliwego zakończenia.
Zdjęcia: Łowickie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
ludzie wam się coś pochrzaniło ,tak jak pewnemu panu,który widząc dziure w płocie od razu o czymś myslał a pewna pani widzac nogi stołu Tez miała co innego na mysli .pisze o tym bo co ma artykul o owieczce do polityki o czym by nie pisać do komentarze zmierzaja do jednego
To znak...!że jeszcze nas nie doją...Ale strzyc już zaczęli...
Do górczanki.O ile się orientuję to nazwa świątynia nie dotyczy katolicyzmu. Może być kościół, bazylika, katedra,kaplica ale nie świątynia czy jakiś dom boży. Więc określ się jakiego wyznania jesteś.
górczanka ma rację ale powinny być cztery swiatynie bo owieczka ma cztery nogi to jest znak gorczanka ma rację
to znak !!!! owieczki potrzebują schronienia a społeczność potrzebuje świątyni !!! ale wszystko ma się dobrze. niedługo zaczniemy budowę i będzie nareszcie porządek
Taki news aż milo przeczytać :)