
W minionym roku restauracja "Polonia" zmieniła właściciela, przechodząc od PSS Społem w ręce Krzysztofa Gajdy. Lokalny przedsiębiorca opowiedział nam o tym, co już udało się zrobić w lokalu mieszczącym się przy ul. Stary Rynek, a także jakie plany czekają na realizację.
O historycznej kamienicy, w której znajduje się „Polonia” i gdzie przeszło dwa wieki temu gościł sam cesarz Francuzów Napoleon Bonaparte, pisał więcej w jednym ze swych ostatnich felietonów redaktor Krzysztof Miklas. Tekst, a w nim m.in. wspomnienia autora związane z łowicką restauracją, dostępny jest tutaj.
Rozmawiając w ubiegłym tygodniu z nowym właścicielem "Polonii" postanowiliśmy skupić się raczej na teraźniejszości i najbliższej przyszłości związanej z tym historycznym przecież miejscem na mapie Łowicza. Nieruchomość przy ul. Stary Rynek Krzysztof Gajda nabył od PSS Społem w kilka miesięcy temu, a oferta od ówczesnego właściciela pojawiła się na początku ubiegłego roku.
Wiadomo, że restauracja będzie chciała nawiązać do faktu, iż przed laty mury kamienicy, w której się mieści, odwiedził Napoleon. Rzecz się działa 18 grudnia 1806 roku. O tym wydarzeniu przypomina wmurowana tablica, ale nowy właściciel idzie nieco dalej, dlatego dwie restauracyjne sale będą nosić miano „napoleońskich”.
Krzysztof Gajda przyznał nam, że parkiet w obu pomieszczeniach był w opłakanym stanie, a jednocześnie stwierdził, że zależało mu na jak najmniejszej ingerencji w charakter obu sal. - Odgrzybiłem, oczyściłem i wyrównałem tynki, tak żeby zachować ściany w jak najbardziej pierwotnym, ale oczywiście odnowionym stanie - mówi. W salach tych mają znaleźć się pamiątki po przywódcy Francuzów, takie jak fotografie, staloryty, obrazy, popiersie czy informacje na temat krótkiej wizyty Napoleona w Łowiczu.
W menu pojawią się dania, które mają przypomnieć klientom lokalu o tym, kto stołował się tu ponad 200 lat temu. Wśród dań głównych będzie to kurczak po prowansalsku, firmowany jako ulubione danie Napoleona, a w ofercie deserów znajdziemy napoleonkę. Będą też francuskie wina. - Nie idziemy w kierunku dużej ilości dań w karcie menu, stawiamy bardziej na jakość. Potrawy będą się zmieniać, pojawią się dania sezonowe - zdradza Gajda.
Odświeżono zostało nie tylko menu, ale również wnętrza pozostałych sal restauracji. Wymieniono drzwi wejściowe od strony Starego Rynku - przedsiębiorca śmieje się, że te, które były tu wcześniej, nie dość, że były zabite deskami, to pamiętały czasy Edwarda Gierka. Ponadto wymieniono zewnętrzny szyld, a w środku, przy tym samym wejściu powstały łazienki - damska i męska.
Duże zmiany czekają utworzony pod koniec XIX wieku Ogród Saski, co pewnie ucieszy wielu mieszkańców zmartwionych jego obecnym wyglądem. Drzewa zostaną poddane niezbędnej pielęgnacji, a na wiosnę dodatkowo mają pojawić się nowe nasadzenia. W części parku zostanie wydzielony plac zabaw dla dzieci, w planach jest odtworzenie altany i wybudowanie fontanny. Na wiosnę w Ogrodzie Saskim mają pojawić się również latarnie. Krzysztof Gajda chciałby, aby park został skomunikowany z parkingiem przy ul. Starorzecze dzięki dodatkowemu przejściu.
Pomieszczenia nad restauracją, gdzie mieściły się biura PSS Społem, zamienią się w pokoje hotelowe. W tym celu ma być zaadaptowane również poddasze, a w sumie w części hotelowej ma powstać do 28 pokoi. Prace remontowe trwają, biznesmen ma nadzieję, że do końca 2015 roku uda się je ukończyć. Krzysztof Gajda przyznaje też, że od listopada, gdy odebrał klucze od części restauracyjnej nieruchomości, włożył w to miejsce mnóstwo pracy.
Oficjalne otwarcie restauracji zaplanowano na sobotę, 31 stycznia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
dla Maksymiliana eksploatować Napoleona,żabie udka,ślimaki i.t.p.A na deser randka z kobietą (taką jak dla Napoleona)
[quote name="imię"]A jadło"po łowicku" będzie? Bo żaby i.t.p. to jadł Napoleon i inne FRANCE!smacznego.[/quote]Ty matołku to tylko "schabowy"... gdybyś spróbował jak smakują żabie udka, może zmieniłbyś zdanie
[quote name="ala"]Gdzie ty pierzu widzisz super. Estetycznie nie znaczy super. Szkoda, że mało oryginalnie. Mogło być po łowicku, chociaż jak w Oberży. A jest jak w setkach innych restauracji w Polsce. Ale jak ty smażysz kotlety w baraku to wiem dlaczego Ci się podoba.[/quote] Żadnych więcej "łowickich " oberży. Eksploatowac Napoleona.Taki splot historii z gastronomią to SKARB!
To skoro działała to czemu tak mało było o tym słychać? Inne lokale w Łowiczu jakoś się ogłaszają, reklamują, jakieś ulotki, cokolwiek, nawet ze słyszenia się wie, ludzie się spotykają, a tu cisza. Jakby taki był cel, żeby nikt nie przychodził. Jeszcze park zamknęli (nie wiem z czyjej inicjatywy).
Oczywiście macie racje, że potrawy to kwestia smaku każdego z nas. Nie zamierzam komentować wyczucia gustu projektanta czy projektantki której pomysłem było nowe wnętrze "Polonii", jak sam p. Gajda w powyższym wywiadzie wspomniał obecny wygląd kosztował go bardzo wiele. Z tego co wiem wcześniej restauracja działała normalnie w tygodniu a nie tylko w imprezy.
A czy w czasach kiedy Polonia nie stała "zabita dechami" ktoś tam chodził na obiady np. czy tylko wesela działały? Bo nie wiem czy dla indywidualnych gości to restauracja w ogóle działała? Goście to by nawet nie wiedzieli którędy wejść skoro drzwi od Starego Rynku zamknięte na święte nigdy.Ja tam byłam kiedyś na osiemnastce i szczerze - wolałabym chyba przy ognisku spędzić czas. Wnętrza były jakieś takie przygnębiające, ogólnie smutny lokal, oby to się zmieniło
nikt nie mówi tu o potrawach -to subiektywne odczucie - byłam raz u poprzedniczki i było niesmacznie .Ale nie o to chodzi w tym artykule przecież- chyba każdy sie cieszy,że obiekt się zmienia na plus. A co do poprzedniczki - na wygląd sali można mieć wpływ - wcale nie trzeba mieć dużo środków i lokal nie swój, ale to kwestia estetyki i dobrego smaku :)
Wnętrze ładne, bo wszystko jest nowe. Nie rozumiem czemu we wszystkich artykułach o nowej "Polonii" zapomina się wspomnieć o poprzedniej właścicielce dzięki której restauracja ta zdobyła renomę. Przecież nie była odpowiedzialna za wygląd sal skoro nie należały do Niej. To przykre, że nikt nawet nie wspomni o kilkunastoletniej pracy tej Pani, przecież "Polonia" nie stała wtedy "zabita dechami" a wręcz przeciwnie bardzo dobrze prosperowała i klienci również byli zadowoleni.
[quote name="xx"]Kasja, po czym wnosisz, że wnętrze nawiązuje do Napoleona? Po zdjęciach 10 Pułku? Nie żartuj.[/quote]Nie żartuję, nie ma z czego. Wnętrza jak wnętrza - eleganckie i takie miały być. Akurat 10PP, mnie to nie wadzi - czarno białe pasują. Wolę takie niż kolorowe paski wszędzie, bo mimo iż lubię nasz folklor - to pasuje do przaśnej chaty na wsi, a nie kamienicy w centrum miasta. I mimo że i tak daleko nam do "centrum" jako wizytóki - idzie ku dobremu.
A jadło"po łowicku" będzie? Bo żaby i.t.p. to jadł Napoleon i inne FRANCE!smacznego.
[quote name="papi"]Nareszcie! Mam nadzieję, że restauracja tchnie trochę życia w Stary Rynek i otoczenie.Brawo dla właściciela![/quote]Kupi łowicz to ozywi
Kasja, po czym wnosisz, że wnętrze nawiązuje do Napoleona? Po zdjęciach 10 Pułku? Nie żartuj.
Prawdziwy pierz przebudził się znów. Taka aura za oknem :-(.
jak o kotletach to psecytumy. Ino cy ty nie aby sojowe smazyz? Myślołek, ze na jadle ksinzockim zjymy twojego schaboscaka a tu nici. Ech, za sojowe to ci nagrody nie domy.
O promocji, wymęczonym folklorze, naczelniku Michalaku, łowickim zamku i... kotletach. Tekst stary, ale myślę że wciąż aktualny. http://pierzankowski.blogspot.com/2013/11/jesli-nie-folklor-to-co-obserwujac.html
Nie, jak popracuje w Polonii, wypełni se wnioseczek, złoży figatowi i znowu jakąś odznakę za zasługi dostanie.
[quote name="ala"]Gdzie ty pierzu widzisz super. Estetycznie nie znaczy super. Szkoda, że mało oryginalnie. Mogło być po łowicku, chociaż jak w Oberży. A jest jak w setkach innych restauracji w Polsce. Ale jak ty smażysz kotlety w baraku to wiem dlaczego Ci się podoba.[/quote]Znów po łowicku? Dajcie spokój z tymi pasiakami, ładne to ale naprawdę nie wszędzie. Poza tym jasno jest napisane, że charakter wnętrz nawiązuje do Napoleona, a on w pasiaku nie podskakiwał.
Może Pierz dostanie angaż w Polonii. Chłopak już kuchenne doświadczenie złapał. I za rok wystąpi w Master Chef :-)
Gdzie ty pierzu widzisz super. Estetycznie nie znaczy super. Szkoda, że mało oryginalnie. Mogło być po łowicku, chociaż jak w Oberży. A jest jak w setkach innych restauracji w Polsce. Ale jak ty smażysz kotlety w baraku to wiem dlaczego Ci się podoba.
Super :)
Nareszcie! Mam nadzieję, że restauracja tchnie trochę życia w Stary Rynek i otoczenie.Brawo dla właściciela!
Ja też gratuluję i cieszę się, że po 30 latach mieszkania w Łowiczu w końcu mogę wejść do Polonii, która nie powstydzi się nazwy. Byłam tam raz dawno temu, ale raczej wspominam to jak wycieczkę do czasów PRL-u, tylko że był rok 2001;)
Krzysztof trochę nowego ducha w mieście, otwarcie na klienta i turystę
Pierwszorzędnie ! :) Tego było trzeba Polonii od dawna :)
Genialnie! :)
I to jest to czego naszemu miastu potrzeba! Życzę powodzenia i sam postaram się do tego przyczynić.