
Z inicjatywy dyrektor Doroty Urbańskiej i starosty łowickiego Krzysztofa Figata dla wszystkich rodziców uczniów II LO w Łowiczu zorganizowane zostało wczoraj zebranie informujące o działaniach służb w związku z piątkową ewakuacją spowodowaną licznymi zasłabnięciami.
W zebraniu oprócz dyrekcji placówki oraz organu prowadzącego, którym jest Starostwo Powiatowe uczestniczyli dyrektor Sanepidu Sławomir Mucha, nadkom. Mariusz Boczek, mł. kpt. Radosław Szymajda oraz dyrektor Poradni Psychologoczno – Pedagogicznej w Łowiczu.
Jako pierwsza, wydarzenia z piątku i poniedziałku przybliżyła rodzicom dyrektor placówki Dorota Urbańska, która zaznaczyła, iż mimo że nadal nie jest znana przyczyna zasłabnięć uczniów szkoła z należytą starannością przygląda się wszystkim wychowankom. Nie bagatelizując sprawy zwróciła jednak uwagę, że w piątkowe popołudnie oraz cały weekend w szkole odbywały się zajęcia szkoły policealnej i nic nikomu się nie stało. Dodatkowo w minioną niedzielę w części budynku, gdzie dwa dni wcześniej doszło do masowych zasłabnięć znajdowała się obwodowa komisja wyborcza i wszystko było w porządku.
Mł. kpt. Radosław Szymajda przyznał, że straży pożarnej nie udało się zlokalizować źródła piątkowych i poniedziałkowych zasłabnięć. - Sprawdziliśmy wszystko od kanałów po dach – mówił. Urządzenia, które posiada na wyposażeniu PSP oraz te specjalistyczne - bardzo czułe, które przyjechały z Łodzi nic nie wykazały. Nasze działania się zakończyły, nic dalej nie jesteśmy w stanie zrobić – dodał Szymajda.
Cień nadziei, że uda się rozwiązać zagadkę wzbudził nadkom Mariusz Boczek z KPP w Łowiczu mówiąc, że policja zabezpieczyła „pewną substancję”, która wysłana została do laboratorium kryminalistycznego do Łodzi, celem zbadania czy mogła mieć związek z zasłabnięciami. Przedstawiciel policji poinformował również, że wszczęte zostało dochodzenie karne w kierunku art. 143 KK, które mówi o spowodowaniu zdarzenia, które zagraża życiu, zdrowiu wielu osób (…) może podlegać karze do 10 lat pozbawienia wolności. Jeżeli sprawca bądź sprawcy działają nieumyślne grozi im nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Postępowanie nadzoruje Prokuratura w Łowiczu.
Obecnie nie udało się określić substancji, która spowodowała masowe zasłabnięcia oraz to kto mógł ją rozpylić. Sławomir Mucha przyznał, że według niego objawy, które obserwował u uczniów wskazują na substancję czynną krótko działającą, która jest składnikiem np. gazu. Na razie Sanepid nie jest w stanie określić nazwy tej substancji. Po dokładnym sprawdzeniu budynku wykluczono natomiast samoistne rozprzestrzenianie się substancji. Powstaje wobec tego pytanie, czy ktoś rozpylił substancję w szkole, czy dostała się ona z zewnątrz.
Krzysztof Figat zapewnił, że służby dołożą wszelkich starań, aby wykryć przyczynę całego zdarzenia. Ponadto przyznał, że rodzice powinni być dumni ze swoich pociech, ponieważ przeprowadzone badania toksykologiczne nie wykazały w organizmach uczniów żadnych toksycznych substancji. Jednocześnie poprosił o czas, który obecnie jest bardzo wskazany dla działania odpowiednich służb.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Błąd w tekście, mł.kpt. Radosław Szymajda, a nie mł. kap.Nauczcie się pisać!!!